Chciałam Wam co nieco napisać o kiermaszu, ale gapa ze mnie. Nie mogę! W końcu moje tygodnie pracy i wszelakie „dekoracje”, muszę opisać, obrobić zdjęcia i pokazać Wam tutaj, na blogu;) Tak więc o moich pierwszych poczynaniach na Pchlim Targu dowiecie się wkrótce 😛
Jak już pisałam kilkakrotnie, w szczególności na instagramie, w ostatnich tygodniach szykowałam się do wystawienia wśród innych rękodzielników z Łodzi i okolic. Chciałam przygotować kilka propozycji dekoracji do domu/mieszkania, czy szeroko rozumianego wyposażenia wnętrz.
Zaczynamy od drobnicy, czyli jak z butelek po winie (i sosie pomidorowym) zrobić designerskie wazoniki.
Potrzebujemy:
1. Zużyte butelki. Ja butelki po winie, sosie, whisky (bodaj?) namoczyłam na noc, zdjęłam etykiety, wyczyściłam do sucha:
źródło |
2. Farba- użyłam farby do drewna i metalu, bo czemu by nie (biel) 🙂 Oraz farby w sprayu (miedź).
3. Malowanie:
Teraz podzielę się błędami:
Farba biała w sprayu- albo nie umiem się nią obsługiwać, albo kupiłam badziewną, stąd decyzja o pokryciu butelek pędzlem gąbczastym (więcej o pędzlach tutaj, klik), użyłam farby akrylowej (tutaj o farbach, klik).
Jedna warstwa to za mało! Oczywiście dla uzyskania jednolitej, białej powierzchni należy położyć minimum dwie warstwy:)
4. Oklejanie.
Dla uzyskania ciekawych geometrycznych wzorków, obkleiłam umalowane butelki. Oczywiście poczekałam ponad dobę- schnięcie. Użyłam taśmy malarskiej, jak widać, późną nocą:)
5. Sprayowanie. Po oklejeniu butelek, z daleka opryskałam je miedzianym sprayem. Tak naniosłam przynajmniej trzy warstwy. Czynności tej nie utrwaliłam, gdyż zdejmowanie rękawiczek do zdjęcia skończyłoby się miedzianym ekranem w moim soniaczku, ale efekt „po” możecie ocenić sami:
Podobają się? Mam nadzieję, że tak, bo ja jestem zachwycona połączeniem bieli i miedzi. Chociaż w żaden sposób do mojego wnętrza nie pasują. Lądują więc niebawem w nowo powstającej części bloga:
Tadam!
Podzielę się z Wami jeszcze przynajmniej kilkoma pomysłami na wazony typu hand-made, z uwagi na porę roku, która sprzyja dekorowaniu domów i mieszkań kwiatami.
Kto śledzi mój instagram, jest w temacie, że pracuję nad zupełnie nowym projektem, powiedzmy sobie refreszingiem na większą skalę, ale tutaj nic nie zdradzę do czasu publikacji, musicie obejść się smakiem 😛
Mimo iż pogoda nie dopisuje, ja spędzam majówkę na mazurach, a Wy? Widzimy się we wtorek, temat wpisu pozostaje niespodzianką. Tymczasem!
foto miedzianych inspiracji: żródło