Fotel ten, jak wiele innych mebli, wyciągnęłam ze śmietnika. W sumie to stał obok niego. Zobaczyłam go wracając od Babci z obiadku i natychmiast zapakowałam na tylne siedzenie samochodu.
Z racji miejsca „pochodzenia” fotel musiał przejść kompletne odświeżenie. Wymagało to więc pomocy specjalisty-tapicera. Podobnie, jak wielu niuansów możemy się dowiedzieć w internecie, ja lubię czerpać u „źródła”. Nauki dotyczące drewnianych elementów dawał mi mój wujek-stolarz, zaś tapicerskich lekcji udzielał mi jego zaprzyjaźniony kolega. Na potrzebę tego projektu przez tapicera zostało uszyte nowe obicie. Czesio niestety jest jednym z mebli, których proces renowacji nie został udokumentowany. (Ponad sześć lat temu do głowy mi nie przyszło, że będę pisała bloga:) Będzie szczegółowo-opisowo o pracy z drewnem i wyborze materiałów do renowacji siedziska/obicia.
Oczywiście będzie potrzeba kilku narzędzi, tj.:
- szlifierka
- pistolet tapicerski
- śrubokręt/ wkrętarka
- maszyna do szycia i pomoc specjalisty
Do renowacji drewna potrzebowałam:
- papier ścierny
- bejca do drewna
- lakier matowy do drewna
Do renowacji siedziska potrzebowałam:
- pianki tapicerskiej
- materiał obiciowy 4mb- tkanina odporna na plamy
Krok 1. To oczywiście rozmontowanie fotela- dokładnie tj. przy krzesłach odseparowanie części drewnianej od siedziska. Odnowienie części drewnianej: oczywiście zabawę zaczynamy od zeszlifowania starej warstwy bejcy i lakieru- szczęśliwie tu nie miałam do czynienia z politurą. Więc nie trzeba było używać ani zmywacza farb/lakierów, ani opalarki. Po dotarciu do warstwy „surowego drewna” należy je dokładnie oczyścić z pyłu, najlepiej przetrzeć delikatnie wilgotną szmatką.
Krok 2. Bejcowanie. Wybór koloru bejcy to bardzo indywidualna sprawa, znaczenie powinno mieć planowane obicie krzesła (kolory), ale również gdzie mebel będzie stał- odcień paneli/podłogi, towarzystwo innych mebli i ich kolor (stolarki). Bardzo ważne przy bejcowaniu jest równomierne położenie- bejca w suche drewno wchłania się szybko i jeśli będziemy mazali pędzlem po drewnie, w jednym miejscu wchłonie się jej więcej (da to ciemniejszy efekt) a w innym mniej. Kłaść ją należy pędzlem, długimi ruchami. Lub bawełnianą szmatką- żwawo i energicznie. Po wyschnięciu pierwszej warstwy- sprawdzić jest najlepiej dotykając mebla, nie mniej niż godzina/dwie- nakładamy drugą. Chyba, że pierwsza warstwa pozwoliła nam uzyskać pożądany efekt.
Krok 3. Lakierowanie. Co prawda są i gotowe „lakierobejce” (czyli za jednym razem kładziemy bejce -kolor- oraz utwardzamy ją -jednym preparatem). Ja jestem jednak zwolenniczką rozdzielenia tych czynności. Schnięcie (wchłanianie się ) bejcy w drewno daje pewną trwałość. Poza tym lakier położony po wyschnięciu warstw/y bejcy daje mniejsze ryzyko powstania mikropęknięć w drewnie. Ja co do zasady wybieram lakier matowy.
Krok 4. Tapicerowanie: po zdjęciu starego obicia należy sprawdzić stan gąbki- siedziska. W 99% przypadków nadaje się do wyrzucenia, a że Czesio pod śmietnikiem mieszkał, to tym bardziej. Ważne aby dykta lub/i pasy (w zależności od fotela) na których leżała gąbka, były sprawne. Przy pasach, warto czasem dołożyć dodatkowych dla wzmocnienia. Gąbkę/piankę tapicerską najlepiej przykleić do dykty. Zapas odcinamy nożykiem do tapet. Następnie zakładamy materiał- w tym wypadku uszyty przez tapicera, wyglądał jak „pokrowiec”. Wykonany na wymiar- na wzór zdjętego z fotela obicia. Drugą opcją-szybszą- jest samodzielne obłożenie gąbki materiałem i zamocowanie jej zszywkami tapicerskimi. Wówczas możemy zszyć materiał (od wewnątrz/spodu) tylko na widocznych elementach/zagięciach. Tapicerowanie mebli to zajęcie dla osób, które lubią szyć. Ja nie przepadam za tą czynnością i z przyjemnością oddam ją w ręce fachowca ilekroć będę chciała refreszingować mebel tapicerowany.
Czesio miał stać się prezentem i chciałam zapewnić mu należytą oprawę- stąd wykorzystanie zawodowca w tym celu:) Ponadto wybrałam mu dobrą jakościową, włoską tkaninę, która nie wchłania wody, jest odporna na plamy i mam nadzieję, będzie przyjaciółce służył kolejne długie lata.
Mam nadzieję iż zainspirowałam Was do odnawiania mebli z PRL? Dajcie znać, jak fotel się Wam podoba 🙂