Ten stolik mieszkał z nami już jakiś czas. Kupiony na pchlim targu jako tzw. „tymczasowe rozwiązanie”. Tymczasem minęły dwa lata, więc pora się za niego zabrać!
Stolik sprawdzał się ze względu na gabaryty. Mimo, że nie wpisuje się w design epoki PRL to służy dzielnie, podobnie jak gazetnik , służy do jedzenia, picia kawy czy pracy przy komputerze lub po prostu trzymania nóg podczas oglądania telewizji.
Pomysł na jego refreszing przyszedł wraz z chęcią dokonania przemeblowania w salonie. Jak możecie się domyślić, mój wówczas narzeczony nie zareagował ochoczo na ciąg zdarzeń: weekend- malowanie- przemeblowanie. Ale kocha mnie, więc dzielnie pomagał!
Do odświeżenia stolika potrzebowałam:
- szpachli do drewna
- papier ścierny
- farba do malowania drewna akrylowa
- klej do serwetkowania/ decoupage
- plakat na blat
- lakier pół-mat do utwardzenia plakatu
- pędzel -wałek- do położenia kleju/lakieru
Krok 1. Szpachlowanie ubytków
Jak można zauważyć stolik posiada pewne ubytki. Dziś to jednak żaden problem. Szpachla do drewna (możemy ją wybrać w dowolnym kolorze) poradzi sobie wyśmienicie. Ja użyłam akrylowej (białej), która pozostała po innych pracach. Po nałożeniu szpachli- wyrównaniu szpachelką- należy dać jej czas- najlepiej kilka godzin. Dla niecierpliwych, można pomóc sobie poprzez podsuszenie zwykłą suszarką, po 30 minutach od nałożenia. Następnie szlifujemy dokładnie wystające części nałożonej szpachli i całą powierzchnię blatu, który będzie nie tylko malowany. Na powierzchnię blatu będziemy nakładać plakat.
Krok 2. Malowanie
Wybrałam jasno błękitną farbę.. do ścian 🙂 To resztki białej farby lateksowej, do której dodałam barwnik i uzyskałam jasno błękitny kolor.
Nie należę do cierpliwych osób, a więc podpowiedź. Ustawcie stolik na np. denkach po kawie, aby móc dokładnie pomalować nogi od razu, bez konieczności odczekiwania na wyschnięcie blatu, i odwrócenie stołu do góry nogami,czy domalowywanie nóg:)
Krok 3. Przyklejanie plakatu
Ja wybrałam plakat z wymarzonym kamperem. Wymierzyłam plakat i odcięłam po 2cm aby uzyskać ramę z blatu. Plakat zrolowałam, przykleiłam zwykłą taśmą u brzegu stołu, a następnie smarując drewno (!) pędzlem z klejem układałam na nim plakat.
Wygląda kozacko prawda? Teraz pora na zabezpieczenie blatu. Gdybym zostawiła plakat bez lakieru, prawdopodobnie po dniu użytkowania zniszczyłby się. Lub musiałabym położyć na niego taflę szkła.
Krok 4. Lakierowanie
Po wyschnięciu kleju (około godziny), blat stołu pokryłam lakierem – użyłam zwykłego lakieru do drewna- pół mat- który nie naruszył struktury plakatu.
I finalnie po metamorfozie:
Liczę, że powoli przekonuję Was do nie wyrzucania mebli z defektami lub w nieodpowiednim kolorze na śmieci. Czasem naprawdę nie potrzeba wiele (czasu&pieniędzy) aby dalej wykorzystywać klamoty z własnego podwórka.