Tako sobie zagłosowaliście na fb i insta, więc zapraszam Was dziś na nieźle zakręcony łapacz snów w moim wykonaniu…
Bo chyba czerni i bieli się nie spodziewaliście ? 🙂 Oczywiście, się nie zarzekam, że pewnego dnia moje „zboczenie” nie nakieruje się na b&w…
Jednakże. Wracamy to tematu mocno kolorowego i nasyconego dreamcatchera, który poczyniłam. I nie skłamię, pisząc, że to był przypadek. Kupowałam z przyjaciółką tasiemki i zobaczyłam duży ring. Nabywając go, jeszcze nie wiedziałam, co z niego powstanie, chociaż pomysł rysuje się w trakcie trzymania przedmiotu w ręce.. Też tak macie? A więc był sobie ring:
Regularny, styropianowy ring. Robicie na nim stroiki, dla przykładu. A czego ja użyłam do wykonania swojego łapacza? Szeregu przypadkowych przedmiotów/dekoracji. Było to krótko po 50-tych urodzinach Mojej Mamy, która znając moje zapędy do upcyklingu zostawiła mi:
– tasiemki
– wstążki
– kokardki
Ale czy to wszystko? Niezupełnie. Oczywiście przyda Wam się pistolet na gorący klej, a także:
Tkanina. Także resztki Pocięta na 2-3cm paski,którą przy użyciu pistoletu obkleiłam cały ring. Później w ruch poszedł sznur z organzy, również z bukietu. Pasowała mi jego niebieskość do pasków na już przyklejonej tkaninie. Ale do tego musiałam dodać oczywiście jeszcze więcej koloru, więc wrażliwi muszą uważać 🙂 :

Tak, wiem, na tym etapie, osoby nie przepadające za kolorem są już mocno poddenerwowane, możecie więc swobodnie uciekać 🙂 Będzie tylko więcej! Jak prawdziwy łapacz, mój DIY także musi mieć w środku pajęczynę. Ale nie taką idealną, wyuzdaną. Dorwałam więc zwykły sznurek, akuratnie zielony, którym wyplotłam, niczym Tekla, wzór w środku. Wyglądał jednak dość smutno. I wpadłam na pomysł! Pompony:)
Niezastąpiony pistolet z klejem posłużył do przymocowania uroczych, kolorowych, różnej wielkości pomponów do bawełnianego sznurka:
I właściwie mogę już swój łapacz snów / dreamcatcher pokazać w pełnej okazałości, dodając trzy cudne filcowe wisiory, wykonane przez moją siostrę (dwarazyosiem): Słońce, Księżyc i Chmurka:
I jak Wam się podoba moje wydanie?
Tymczasem, widzimy się w piątek. Będzie wykon z washi tape. Ciekawi?
Ah, zapomniałabym. Wszystkim Mamom życzę samych wspaniałości i cierpliwości, a swojej mogę tylko powiedzieć „Dziękuję, że jestem Mamo, dziękuję, że Jesteś!”