Stoliczek skończony! Dzisiaj przedstawiam,trzecią i ostatnią część jego metamorfozy, czyli mocowanie żyłek i spontaniczne malowanie.
Z tym delikwentem była przygoda. Ale co ja poradzę, kocham design PRL’u, a to jego klasyk, perełka.
Stolik pod telewizor na chudych nóżkach z żyłkami. Część z Was go z pewnością zna i kojarzy.
Pierwszym etapem było usunięcie z forniru warstwy wysokiego połysku, czyli lakieru.
I oglądaliście na YT:
Drugim etapem było usunięcie starej farby z nóżek, malowanie.
I do obejrzenia na YT:
Do zobaczenia na video:
Na koniec zostałam z dylematem wyboru koloru żyłek:
I padło na malinowy sznurek:)
Montowanie żyłek to zdawałoby się prosty temat, ale nie jest tak do końca. Wcześniej w szafce było coś na kształt sznurka do bielizny, twardego. Łatwo przechodził przez oczka w listewkach. Mój sznurek musiałam przekładać metodą 🙂
Przepis:
Z kawałka druciku wykonałam oczko, przekładamy je przez otwór w listewce, przez oczko przeciągamy sznurek i całość wyciągamy:)
Video:
Kiedy już sznurek mamy przewleczony, należy listewki zamontować.
Przepis:
Pamiętajcie dobrze przymierzyć, układając wszystkie cztery listewki (dwie na których są naciągnięte żyłki i dodatkowe dwie po bokach).
Do montażu żyłek użyłam kleju do drewna. Same żyłki, aby nie wyślizgnęły się, zabezpieczyłam pętelką i podkleiłam pistoletem na gorący klej. Po posmarowaniu klejem, wpasowałam listewki, a następnie „profesjonalnym zaciskiem stolarskim” zostawiłam do wyschnięcia:)
Video:
I powiedzmy sobie, że teraz mamy już koniec 🙂
Ekspresową metamorfozę zobaczycie tutaj:
I kilka kadrów Kazika przywiezionego na sesję do mojego mieszkanka.
W sesji bierze udział upominek od Marty z Bosego Domu:)
Bo kto jeszcze nie wie, zbieram hipopotamy w postaci wszelakiej:
Kiedy stolik był już właściwie gotowy, całe drewno zawoskowane, wpadłam na pomysł aby dodać akcent. Do tych malinowych żyłek, by Kazik dostał charakteru i padło na czerwone boki. Jak Wam się podobają?
Nogi zostały odświeżone na czarny mat- podobnie jak listewki. Spód, także, z zachowaniem oryginalnej nalepki.
Otóż dostałam od Marty przezabawny rysunek hipopotama:)
Ulubione zestawienia przed/po:
Jak widać, pozbyłam się brzydkiego połysku. Pudło zyskało drewniany, matowy look. Listewki i nogi oraz spód zostały czarne- rzecz jasna całkowicie odświeżone.
A Kazik ląduje na bazarku,klik;)
Ciekawa jestem Waszych opinii, w jakich kolorach Wy byście go zrefreszingowali? Czekam na Wasze komentarze, tu na blogu i na You tube, kciuki w górę mile widziane 😛
Spotykamy się w piątek, temat wpisu pozostanie tajemnicą, bo jeszcze nie powstał 🙂 Ten zajął mi bagatela prawie 7 godzin 🙂