Pogoda za oknem w tym tygodniu, jeszcze tak dobitnie nie dała do zrozumienia, że to już koniec wakacji. Nie wiem, jak Wy, ja jestem ciepłolubnym zwierzęciem. Nie przemawiają do mnie hasła pt. koc-kanapa-herbata. Na ten ciąg przyczyno skutkowy dostaję dreszczy, widzę szarość za oknem i rosnącą w moim sercu nostalgię. Aby temu, jak najdłużej zapobiec, ponownie zapraszam Was na Mazury.
Niech zdjęcia opowiedzą te kilka dni same za siebie.
Nieco naskrobałam, ale tylko dla podsycenia atmosfery.
Miłego oglądania:
I tym oto kolorowym, budyniowym wręcz akcentem życzę Wam spokojnej nocy.
Do zobaczenia we wtorek!
W weekend bądźcie ze mną na instagramie i snapchacie, znajdziecie mnie rzecz jasna, pod hasłem refreszing 🙂