Poza wspaniale rosnącą w siłę akcją babski refreszing, której wszystkie szczegóły poznacie pod tym linkiem 🙂 Oraz na filmiku 🙂 Od kilku dni nęcę Was i siebie samą zdjęciami na insta i filmikami na snapie, z których niektórzy już odczytali, a niektórzy się tylko domyślają, jakie to zmiany przede mną. Poniekąd i przed Wami 😛
Co się zmieniło od tamtej pory? Wszystko! I te słowa nie są na wyrost. Po pierwsze mam trójkę z przodu, i bez dwóch zdań to pewna motywacja, żeby przestać lawirować między realnym życiem i marzeniami, a po prostu się do marzeń zbliżyć,odważnie po nie sięgnąć.
Ponadto, gdy zaczynałam pisać bloga, miałam pewien cel. Poza wspominaną w pierwszym poście systematycznością, ciekawym kontentem, było marzenie…
Na, z początku wydawało mi się drugim torze, jechało marzenie o pracowni. Tak wiem, mam ich roboczych kilka- jedną poznaliście tutaj, klik. Inna to działka mojej przyszłej Teściówki, którą widać na kilku ostatnich filmikach. Ale obydwa te miejsca znajdują się kawałek poza Łodzią i mają swoją rację bytu w wakacje- także ze względu na stan tych powierzchni. Chciałam coś bliżej domu i był moment kiedy to się prawie udało… Na parterze bloku, w którym mieszkam pozwolono mi korzystać z kanciapy. Wstawiłam tam duże biurko z płyty OSB i szafę na narzędzia i materiały.. Ale, był problem z używaniem głośnych narzędzi-szlifierka itp. A także, pomieszczenie to przekształcono w rowerownie i mówiąc wprost nie ma tam już na nic miejsca.
szukałam, pytałam, patrzyłam.. I jak to zwykle bywa… Przez absolutny przypadek trafiłam w końcu na swoją perełkę:) Dokładnie 1300metrów od mojego mieszkania, w centrum Łodzi, na ogrodzonym terenie znalazła się powierzchnia dla mnie gdzie właduję całe swoje serducho. Ale o tym co zamierzam, jeszcze nie dziś:)
Nie martwcie się, pracownia zyska pewien blask- chociaż bałagan pewnie także- a wszystko będę się starała Wam sukcesywnie pokazywać. W dniu wczorajszym podpisałam umowę najmu na ten lokal i dostałam klucze!!!
Jeśli teraz zastanawiacie się czy ja jestem normalna, zabierając się na raz za akcję na blogu, remont mieszkania i planowanie pracowni i skąd mam czas lub energię, to odpowiedź brzmi kolejno- nie, nie wiem, nie wiem po stokroć:)
Najważniejszy jest oczywiście system pakowania, są trzy rodzaje pudełek: pracownia (<3), dom (rzeczy, które wrócą do mieszkania) i do sprzedania:) Tak, niebawem na olx zajmę połowę serweru wrzucając niezłe skarby, jednakże mi już zupełnie niepotrzebne. Będą też wrzucone mebelki ! Bądźcie czujni.
Wiecie przy czym „straciłam” najwięcej czasu? Przy pudełku z listami. Znalazłam mnóstwo listów słanych do koleżanek z kolonii. Listy zaczynają się w 1997 roku. Część korespondencji kończy się w 2000r (miałam wtedy 15 lat:).
Wyznania miłosne, dotyczące sympatii, rozbawiły mnie do łez. Część listów musiałam wyrzucić,a kilka perełek zachowałam na pamiątkę.
Jak wspomniałam wyżej, nie wszystko, co odnajduję w domu jest mi nadal potrzebne.. Rzeczy wylądują niebawem na olx- i jest ich naprawdę sporo- od obrazków, przez CB radio, drukarkę etc- więc śledźcie mój instagram i facebooka, bo będę informowała. Meble, też będą. Jak już remont i odświeżanie to na całego.
W domu mam aktualnie sajgon. Robię jednak zdjęcia, głównie dlatego, bo akcja remont i zmiany, także znajdzie swe miejsce na blogu;)
Wczoraj wieczorem zawieźliśmy pierwsze pudła do pracowni i nie ukrywam mimo styrania, na twarzy miałam przeolbrzymiego banana.
Czułam, że w końcu mogę stworzyć coś trwałego. Nie przenośne miejsce, tylko ustawić regały z materiałami i tworzyć… Spotkać się z Wami, co zamierzam zaplanować i doprowadzić do skutku! Dlatego tak ważna jest akcja babski refreszing, tak ważne są maile od Was, wiadomości, ale przede wszystkim Wasze komentarze, kciuki w górę i zdjęcia Waszych prac, metamorfoz, przemian ohasztagowane #babskirefreszing.
Remont mieszkania: podłóg, ścian, sufitów, jeden wielki refreszing.