Akcja #babskirefreszing trwa. Dzięki Wam i z Wami tworzymy wspólnie piękną bazę inspiracji dotyczącą wnętrz/mebli/dekoracji. Ale nie tylko! Wzajemnie zachęcamy się do tworzenia przemian, a nie ma nic lepszego od motywowania się do bycia kreatywnym;) Myślicie, że to wszystko? Skądże znowu!
Dzięki akcji poznaję Was. Wspaniałe Dziewczyny, które biorą elektronarzędzia i pędzle w swoje ręce i dają nowe życie przedmiotom i wnętrzom. To jest coś niesamowitego. I ja chcę więcej! Akcja będzie trwać do końca listopada. Jeśli więc jeszcze nie wzięłyście w niej udziału, albo nie powiedziałyście o niej swoim Koleżankom/ Siostrom/ Mamom/ Córkom to macie szansę 😉 Jeśli nie chcecie gadać, to udostępnijcie im mój filmik:
Dzięki akcji poznaję Was. Wspaniałe Dziewczyny, które biorą elektronarzędzia i pędzle w swoje ręce i dają nowe życie przedmiotom i wnętrzom. To jest coś niesamowitego. I ja chcę więcej! Akcja będzie trwać do końca listopada. Jeśli więc jeszcze nie wzięłyście w niej udziału, albo nie powiedziałyście o niej swoim Koleżankom/ Siostrom/ Mamom/ Córkom to macie szansę 😉 Jeśli nie chcecie gadać, to udostępnijcie im mój filmik:
A także zachęćcie do zajrzenia do zakładki babski refreszing,klik. Przypominam, iż aktualnie do wygrania są rewelacyjne gałki do mebli, a także farba kredowa (szczegóły w zakładce BR, w sekcji sponsorzy). A to dopiero początek. Szereg wspaniałych nagród czeka na ujawnienie. Hasztagujcie więc swoje prace #babskirefreszing!
Poza tym, chciałabym Was zachęcić również tym, iż wybrane metamorfozy zostaną pokazane na blogu. Dzięki babskiemu refreszingowi poznałam Olę i jej fiksację nt. odnawiania mebli. Gotowe? Mail od Oli i jej wybrane prace poniżej. Odsyłam Was na facebooka i instagrama METAMORFOLI. Poznajcie ją bliżej:
„Nawet sobie nie wyobrażałam, jak ciężko jest napisać parę zdań na swój temat. Może zacznę od tego, że jestem z wykształcenia inżynierem środowiska. Swoją przygodę z renowacją i upcyclingiem zaczęłam bardzo wcześnie, ale uświadomiłam sobie to całkiem niedawno. Od kiedy pamiętam uwielbiałam z moją mamą dawać drugie życie różnym przedmiotom. Myślę, że taką smykałkę do tego mam właśnie po mamie. Tak naprawdę do tego, że zaczęłam się zajmować renowacją i refreszingiem zmusiła mnie sytuacja życiowa.. i jestem wdzięczna losowi, że tak to się właśnie potoczyło. Wiadomo ciężko o dobrą pracę, nawet o jakąkolwiek pracę, a ja cały czas poszukiwałam pomysłu na siebie. O założeniu MetamorfOli zdecydowałam w lipcu tego roku, troszkę mi zajęło ogarnięcie myśli, ale za datę utworzenia przybieram 1 sierpnia 2015. Nazwa nie jest skomplikowana i łatwo ją rozszyfrować.. są to po prostu Metamorfozy Oli. Na poczatku moi bliscy byli dość sceptycznie nastawieni do tego pomysłu, ale teraz patrząc w tył, wcale się im nie dziwię.. Młoda dziewczyna ze szlifierką w ręku, albo łatająca ubytki w drewnie szpachlówką.. Kiedy zobaczyli moje zaangażowanie i błysk w oku, kiedy opowiadałam o meblach o renowacji itd, przekonali się i od tej pory ich wsparcie jest dla mnie bezcenne..Bardzo szybko stało się to moją pasją, pracą i hobby jednocześnie. Na szczęście mam warunki, żeby majsterkować. Powoli , koło własnego domu, tworzę pracownię, która ma 50m2.
W pracowni spędzam większość dnia, nawet nie wiem kiedy lecą kolejne godziny. Odkąd zaczęłam się tym zajmować, wstaję codziennie rano z uśmiechem i wiem, że to jest to, co chcę w życiu robić. Meble, które trafiają w moje łapki pochodzą z targów staroci, giełd, rynków, a także od znajomych i rodziny. Staram się odnawiać meble, ale także tworzyć coś nowego. Oczywiście większość rzeczy można zakupić na portalu z ogłoszeniami lokalnymi, a także na facebooku czy instagramie. Na bieżąco staram się informować o nowościach i dostępnych mebelkach. MetamorfOli jest jeszcze niemowlakiem w tej dziedzinie, ale dopiero się uczę i staram się uzupełniać pracownię w profesjonalne sprzęty do renowacji. Wiadomo, że na początku u większości fundusze są dość ograniczone i po prostu kolokwialnie mówiąc trzeba kombinować. Testować farby, pędzle, woski, kleje, tkaniny.. ale trzeba przyznać, że przynajmniej dla mnie to wielka frajda. Moim marzeniem jest pracować na farbach Annie Sloan, które niestety na razie nie są na moją kieszeń. Marzy mi się również pracownia, do której będziecie można przyjść, wypić kawę, porozmawiać i wybrać przy okazji z asortymentu coś dla siebie.. Ale to daleka przyszłość, choć wcale nie mówię, że nierealna 🙂 To chyba tyle 🙂 Pauluś mam nadzieję, że się nie wygłupiłam z tym opisem i coś tam zawsze wybierzesz, jeśli będziesz pisała post. Redaguj na prawo i lewo, śmiało 🙂 Czekam z niecierpliwością na post i jeszcze raz dziękuję, że dajesz mi szansę pokazania się.. To dla mnie mega wyróżnienie, że w ogóle wspomnisz o mnie na swojej stronie !! Buziaki !”
W pracowni spędzam większość dnia, nawet nie wiem kiedy lecą kolejne godziny. Odkąd zaczęłam się tym zajmować, wstaję codziennie rano z uśmiechem i wiem, że to jest to, co chcę w życiu robić. Meble, które trafiają w moje łapki pochodzą z targów staroci, giełd, rynków, a także od znajomych i rodziny. Staram się odnawiać meble, ale także tworzyć coś nowego. Oczywiście większość rzeczy można zakupić na portalu z ogłoszeniami lokalnymi, a także na facebooku czy instagramie. Na bieżąco staram się informować o nowościach i dostępnych mebelkach. MetamorfOli jest jeszcze niemowlakiem w tej dziedzinie, ale dopiero się uczę i staram się uzupełniać pracownię w profesjonalne sprzęty do renowacji. Wiadomo, że na początku u większości fundusze są dość ograniczone i po prostu kolokwialnie mówiąc trzeba kombinować. Testować farby, pędzle, woski, kleje, tkaniny.. ale trzeba przyznać, że przynajmniej dla mnie to wielka frajda. Moim marzeniem jest pracować na farbach Annie Sloan, które niestety na razie nie są na moją kieszeń. Marzy mi się również pracownia, do której będziecie można przyjść, wypić kawę, porozmawiać i wybrać przy okazji z asortymentu coś dla siebie.. Ale to daleka przyszłość, choć wcale nie mówię, że nierealna 🙂 To chyba tyle 🙂 Pauluś mam nadzieję, że się nie wygłupiłam z tym opisem i coś tam zawsze wybierzesz, jeśli będziesz pisała post. Redaguj na prawo i lewo, śmiało 🙂 Czekam z niecierpliwością na post i jeszcze raz dziękuję, że dajesz mi szansę pokazania się.. To dla mnie mega wyróżnienie, że w ogóle wspomnisz o mnie na swojej stronie !! Buziaki !”
Kiedy dostaję od Was takie maile, wcale nie mam ochoty ich redagować. Mam ochotę ryczeć, że poznaję takie bratnie dusze, rozsiane po całym kraju. Kochające stare graty, metamorfozy mebli, czyli cały ten refreszing. To wybrane prace utalentowanej Oli. Podziwiajcie. Ja mogę ze swojej strony obiecać, iż z pewnością zobaczycie ją jeszcze na blogu 😉
Piękne prawda? Dopracowane do ostatniego szczegółu! Bądźcie na bieżąco. Powoli zaczynam szykować dla Was wpisy z remontu. Zainteresowane jego rozwojem?