to używamy wzoru:
Ja skorzystałam z drugiego wzoru ponieważ:
c) Przedpokój-jadalnia, w którym powstaje salon posiada rząd trzech okien na całej ścianie.
a) Mała sypialnia, która ma ok.10m2- rozmiar grzejnika 600×800 (czyli 60cm wysokości na 80 cm długości – ten parametr pozwala nam sprawdzić czy urządzenie zmieści się pod parapetem np.), moc 1367W . Tak więc wybrany grzejnik nawet nieznacznie wykracza ponad wzór:
10m2 pokój x 100W = 1000W taką moc powinien mieć grzejnik dla tego pomieszczenia.
Ale wybór jest ogromny! Spójrzcie sami:
EDIT (06.12.15r.): Jeśli chodzi o sam proces wymiany grzejników zimą– my zrobiliśmy to już w sezonie grzewczym- sprawa wygląda następująco:
- jeśli regulamin wspólnoty/spółdzielni nie stanowi inaczej, mieszkaniec na swój koszt może dokonać wymiany grzejników, po wcześniejszym powiadomieniu zarządcy, uzyskaniu zgody i umówieniu się z osobą odpowiedzialną za węzeł ciepłowniczy
W praktyce znaczy to, że musimy spuścić wodę z pionu. Osoba odpowiedzialna za węzeł ciepłowniczy- kontakt do niej udostępnić nam winien zarządca/ pracownik spółdzielni- musi przyjechać do nieruchomości przed rozpoczęciem całego procesu. W moim bloku/wieżowcu, jest jeden pion, a znaczy to,że kiedy fachowiec spuścił z niego wodę, przez 2,5 godziny montażu grzejników, w całym bloku nie było wody.
Aby nie narażać się na zemstę sąsiadów, warto choćby dzień wcześniej zostawić kartkę z informację iż następnego dnia w godzinach np.9-12 brak będzie wody.
Koszty: są wspólnoty, jak moja, która wiedząc, że wymiana grzejników de facto ograniczy straty ciepła i zbytnią eksploatację, pokrywa koszty „spuszczenia wody z pionu”. Jednakże spotkałam się w innych nieruchomościach, iż jest to usługa płatna od ok 150-200zł.
Sama wymiana grzejników, jeśli nie wymagają zmiany rozstawu zaworów, czy ukrywania rur w ścianie to ok. 100-150zł za grzejnik.
UWAGA: Pierwsze, są wspólnoty/spółdzielnie, które nam odmawiają wymiany grzejników zimą. Co do zasady, nie mają takiego prawa, chyba, że podpisaliśmy jakiś wewnętrzny regulamin. Tłumaczenie, że ciężko będzie grzejniki z powrotem napełnić, albo, że osoby, które mają starsze urządzenia będą prosiły o ponowne „odpowietrzenie” nie jest podstawą aby Nam odmówić, tylko pobieżnym argumentem. Najwyraźniej wspólnota/spółdzielnia oszczędza na usuwaniu usterek!
Druga sprawa, to temat wymiany grzejników bez spuszczania wody z pionu, przez tzw. „zamrażanie”. Osobiście mój fachowiec nie doradzał nam tej metody, ale o niej opowiedział. Polega na zamrażaniu rur, w odcinku znajdującym się bardzo blisko samego grzejnika, a następnie szybkiej wymianie urządzenia. Nigdy w życiu bym się na to nie zdecydowała! To bardzo ryzykowna metoda, grozi zalaniem, poparzeniem, rozsadzeniem rury. Tak jak nie grzebie się samemu w instalacji gazowej, tak w życiu nie pozwoliłabym na tego typu demontaż.