Samo mieszkanie po zakupie przeszło tylko niewielki remont. Generalny łazienki, częściowy kuchni i wręcz lekki części między wejściem, a kuchnią. Tak wyglądały poszczególne pomieszczenia prawie cztery lata temu po zakupie i liftingu:
Jeśli chodzi o naszą, głównie moją, jako kierowniczki tego całego, remontowego zamieszania, decyzję, aby przenieść salon do .. tego przedpokoju, który widzicie (na rzucie) zaraz za wejściem, pisałam o niej tutaj. Ta zmiana wynika głównie z moich obserwacji, ponad 3 letnich,z którego pomieszczenia w mieszkaniu najchętniej, najczęściej korzystamy i czego w nim brakuje. Okazało się, że z ..sypialni. Na rzucie wyżej, średni pokój 10m2. I wyszło też na jaw, że jest dla nas za mała.
Po trosze, obok myśli, że chcemy większej sypialni, w tym samym czasie zaczęła iść myśl, czemu przy przedpokoju, w tej przestrzeni na której w rzucie widzicie jadalnię (de facto nigdy tam nie funkcjonowała), nie zrobić by małego saloniku? I te plączące mi się w głowie myśli doprowadziły mnie do finalnego- TAK. Trudno,w naszym mieszkaniu salon będzie.. najmniejszym pomieszczeniem. W cudzysłowie. Bo jeśli mierzyć krawędzie tej przestrzeni to ma raptem 8,5m2. Ale stała się ona wspólna z kuchnią,bo zrezygnowaliśmy z wyspy kuchennej.
I obecnie ma w sumie.. 15m2. A więc to niewiele mniej od poprzedniego salonu (1,2m2 mniej), dla przestrzeni strefy dziennej.
Trzy duże okna, z pięknym widokiem ciągnące się od ścianki (oddzielającej od przedpokoju), aż do kuchni. I wielki, byczy wręcz parapet. I teraz poznacie moje zdanie o parapetach. Są do d… Tak własnie tam moim zdaniem są potrzebne:) Po pierwsze, primo, kiedy postawimy coś na parapecie to będzie to albo kwiatek, albo kurząca się ozdoba. Po drugie, secundo, nie możemy swobodnie uchylać okna do wietrzenia, bez przesuwania przedmiotów. Ich poruszanie jest potrzebne w trakcie sprzątania, co dla mojego leniwego charakteru, jest po prostu jakąś bezsensowną stratą czasu i energii! Spokojnie, w dużym i małym pokoju zostawiłam parapety, bo ciężko tam było o inną lokację grzejnika bez zmiany projektu na ostatnią chwilę. A tak się właśnie stało w przypadku nowo powstającego saloniku. W ostatniej chwili odwołałam u stolarza wykonanie parapetu pod te trzy okna i kazałam fachowcom usunąć dziada w cholerę! Wtedy mnie też olśniło, że grzejnik tam nie może pozostać i po prostu dałam go na ścianę. Tutaj ściana jeszcze z nie zdemontowaną boazerią:
To tyle na dziś! Mam nadzieję, że Wy podczas swoich remontów nie będziecie wybierać najbardziej sztampowych, wprost nasuwających się rozwiązań. Oczywiście niepisanym , złamanym stereotypem, jest fakt, ile rzeczy zdecydowałam się w mieszkaniu zrobić sama (oświetlenie, szafa) szukając oszczędności. Czyli mówiąc wprost- nie zdecydowałam się kupować i zamawiać wszystkiego w sklepie. Po pierwsze po to, aby utrzymać budżet, ale także dlatego, że uwielbiam się uczyć. Nie zabrakło fakapów. Jak np. wywaliłam wszystkie fazy w pionie i cała spocona biegałam od bezpieczników w mieszkaniu, do tych na korytarzu i do rozdzielni na dole, trzęsąc się ile telewizorów właśnie spaliłam w bloku, samodzielnie montując zwis w sypialni. Albo kiedy rozrysowałam już szafę w zabudowie do wnęki, docięliśmy wpierw elementy z zapasem 10 cm (nie wiem skąd? jak?), po czym jak już docięliśmy je w markecie poprawnie, okazało się, że ściana jest za.. krzywa 😀 Ubaw był w pas, dobrze, że mamy wyrzynarkę od świąt i M. anielską cierpliwość. Ale! Zrobiliśmy super mebel, który jest mobilny(tzn.nie przywiercony do ściany, takie było założenie), który będzie miał nie tylko funkcję praktyczną na dziś, ale może stać się też innym meblem w czasie. Przedpokój pokażę Wam już całkiem niebawem. Strzelam foty, kręcę filmy. Montuję.
Reasumując, nie bójcie się podejmować wyzwań. Często opinia osoby trzeciej, lub spontaniczny pomysł (tzw. oświecenie), sprawią, że przestrzeń, która Was otacza, stanie się przytulna, praktyczna i piękna. Zasada 3P. Niedawno wymyśliłam 🙂
Gratuluję, proszę o maila na adres [email protected]
Postery możecie sobie darmowo ściągnąć
i wydrukować samodzielnie 🙂
Ps. Piszę już dla Was ponad 180 raz,
a dodatkowo stuknęło własnie ćwierć miliona odsłon bloga!
Wow! Dziękuję :*
Buziaczki, pierniczki, ciasteczka dla Was !