Drzwi i ich renowacja były moim flagowym projektem w trakcie remontu. Głównie z uwagi na możliwość zaoszczędzenia kilku tysięcy złotych, ale to nie była jedyna przesłanka, która nami kierowała.
Teraz wyjaśnię czemu zdecydowałam się te drzwi zostawić. Po pierwsze dlatego, że nie są z plastiku i z Chin, jak 99% drzwi dostępnych w markecie. A nawet za takie badziewie zapłaciłabym ok. 2000-3000zł z ościeżnicami, klamkami, materiałami do osadzenia.
Widzicie po drzwiach, że były nieco sfatygowane i błyszczące! Popękane, z ubytkami, klamki swoje czasy świetności też już miały dawno, a także brakowało im kluczyków. Ale ! Ze wszystkim tym, samodzielnie się uporałam 🙂 Zacznijmy od listy potrzebnych przedmiotów:
miałam do czynienia:
- w żadnym wypadku nie jest to cudowna substancja kryjąca, każdą najbardziej błyszczącą powierzchnię (ja oczywiście zrobiłam próbę, przed malowaniem, wałek się ślizgał, dokładnie tak samo, jak przy farbie akrylowej)
- jedna warstwa wystarczy, góra dwie.. mhm taaa… albo cztery!
Widzicie sami, jak to wyglądało, niezbyt ciemny kolor drewna i tak prześwitywał, nawet po trzeciej warstwie - wałek się nie ślizga, bo farba ma inną przyczepność-
ja w ogóle nie doświadczyłam tego cudnego uczucia, dokładnie, jak przy farbie akrylowej pojawiały się bąbelki, a gdyby nie zmatowienie powierzchni szlifierką, wałek jeździłby niczym po lodowisku - pozostawia matowy wygląd- raczej satynowy, delikatnie, ale całkowity mat to to nie jest
- jest super odporna- YYY! nie bardziej niż akrylowa farba do drewna, w miejscu gdzie ktoś szurnął jakimś meblem odprysnęła aż miło:)
- jest bardzo wydajna
- nie pachnie, nie ma żadnego aromatu
Trzeciego dnia następne warstwy na drzwi i jedna warstwa matowego akrylu do drewna celem zabezpieczenia. Później na drugą stroną i dokładnie te same czynności, z tymże ja na drugą stronę wybrałam kolor niebieski. Bardzo delikatnie niebieski. Zdecydowałam się na dwa różne kolory z prostej przyczyny. Nie chciałam aby od „korytarza” drzwi zlewały się z białymi ścianami, a wiedząc, jak intensywne kolory będą w saloniku i są w kuchni, musiałam wybrać stonowany odcień. Zaś od wewnątrz, pokoje w czasie będą się zmieniać, a biały to świetna podstawa do zmian:)
Po przewiezieniu drzwi do mieszkania, drobne poprawki, malowanie ościeżnic, montaż zamków z nowymi dorobionymi kluczykami oraz zrefreszingowanych klamek. Jak wyszło? Oceńcie sami, dla mnie efekt, przerósł nawet moje oczekiwania. Jest pięknie. Trochę retro, a trochę współcześnie. 3000 złotych w portfelu.
Tak drzwi prezentują się po renowacji, czy jak kto woli „malowaniu”. Powiem Wam, że każdy z Was upora się z taką metamorfozą. Jeśli nawet nie macie garażu, wystarczy zdjąć drzwi z zawiasów i oprzeć ja o ścianę, zabezpieczając ją ówcześnie folią, tekturą. Serio! Dacie radę 🙂
Chciałabym Was też zainspirować metamorfozą drzwi Uli, z bloga Interiordesignblog, która dokonała bardzo stylowej przemiany za pomocą.. sztukaterii! Zobaczcie sami:
Na koniec Wasze ulubione porównanie, przed i po drzwi, które poddałam renowacji w swoim mieszkanku:
O tych i innych moich pracach w trakcie remontu, poczytacie i pooglądacie w zakładce Home Refreszing. Tam też możecie zobaczyć wszystkie etapy remontu, fazy projektowania. Znajdziecie ważne wskazówki. Oczywiście jeszcze kilka wpisów z tego przedsięwzięcia przed Wami:)
u góry strony (prawy róg).
Pragnę się dalej rozwijać i realizując siebie, spełniać też Wasze oczekiwania, będzie mi miło poznać Wasze opinie <3
DRZWI TO JEDEN Z 12 PROJEKTÓW, KTÓRE WYKONAŁAM SAMODZIELNIE PODCZAS REMONTU.
ZOBACZCIE POZOSTAŁE! klik!
ZOBACZCIE TAKŻE:
Kilka podstawowych wskazówek przed rozpoczęciem remontu.