Zapytałam Was na fb niedawno, który mebelek chcecie na blogu zobaczyć w pierwszej kolejności. I chociaż komódka PRL przodowała na początku w Waszych głosach, finalnie postawiliście na szafeczkę! Na tego małego potworka po lewo! Widać chyba, czarno na białym, iż potrzebowała ono dużo dopieszczenia. Ale najpierw, musiałam jej zaserwować trochę bólu! Tak to już jest- chcesz być piękna, musisz pocierpieć 😉 Czekało ją więc sporo zdzierania, szlifowania, szpachlowania, ponownie zdzierania, a to wszystko był dopiero początek!
Już dawno się tak nie urobiłam! Czasem myślimy, że jak gabaryt nie duży to pójdzie HOP -SIUP.. Tia.. hop siup my ass *. Poza sporą ilością pracy, wena nachodziła mnie falami, co rusz zmieniałam więc koncepcję #najgorzej! Ale reasumując, zobaczcie pierwszą część metamorfozy tego potworka.