W lokalu, tutaj na zdjęciu, prawy górny róg, znajdowała się zabudowa ze ścianek karton gips. Zabudowa w części powstającego toru jezdnego , więc w całości do usunięcia.
Po rozebraniu ścianek, do lokalu wpada znacznie więcej światła. Ale nie tylko rozbiorem ścianek, chciałyśmy je pozyskać. Pierwsze to oczywiście: elektryka, czyli położenie jej na nowo. Stare, postindustrialne lampy chciałyśmy zachować, a przynajmniej ich oprawy, natomiast do środka, lampy dostały nowe bebechy, i nowe, energooszczędne żarówki. Lokal zyskał też bardzo wiele światła, dzięki doborowi odpowiedniej kolorystyki. Do samego sklepienia dachu, na którym odkryto stare deski <3 (!), ściany są pomalowane na biało. Zaś lamperia, dostała piękny, ciemno granatowy kolor. Dla przełamania, filary będą soczyście żółte.
Lokal nabiera świeżości, ale zachowując swój klimat, postindustrialny charakter, a właśnie na tym zależało nam najbardziej. Nie chcemy kolejnej w Polsce wrotkarni w amerykańskim stylu z lat 80-tych, ale wyjątkowej wrotkarni, w starej fabryce żeliwa, w klimacie vintage post industrial.
Najwięcej emocji wzbudza rzecz jasna sama hala, jednakże nie wolno zapominać iż w lokalu tym, są jeszcze sanitariaty/łazienki oraz pomieszczenie gospodarcze/magazyn wrotek. Dziś obiecałam Wam pokazać łazienki 🙂
Łazienki s.ą w dobrym stanie technicznym. Tzn. nie wymagają na szczęście całkowitego remontu, kładzenia na nowo instalacji wod-kan. Do niedawna, remont, to była jedyna metoda aby zmienić zwykłą łazienkę w coś wyjątkowego, ale na polskim rynku pojawiły się rozwiązania, które umożliwiają malowanie płytek. Farby do płytek ściennych i podłogowych są już dostępne w marketach budowlanych, w różnej kolorystyce, i właśnie po nie sięgnęłyśmy, aby łazienki zyskały nowy look.
Aby zabezpieczyć farbę. Po 20 dniach po malowaniu, czyli czasie, w którym farba ma się utwardzić, na podłogę zostanie położony mocny lakier. Jak Wam się podoba? 🙂
Widzicie też, między filarami, przejście. Wykonane przejście do dostęp do magazynku/regału z wrotkami. Zaś naprzeciw tych drzwi stanie lada do ich podawania. Tutaj widzicie tylko strefę baru gastronomicznego. Nie będzie ona zasłonięta skrzynkami, tuż za nią dwa filary, między którymi powstało owe przejście. A regał ze skrzynek, który widzicie z prawej strony, także nabierze nieco innego wyrazu. Będzie się częściowo składał ze skrzynek,a częściowo- dowiecie się już w następnym poście, w którym pokazuję Wam szczegółowo mebelki wybrane do strefy chill outu:)
Cieszę się, że decyzja o odsłonięciu cegły była umiarkowana. Tzn. iż cegła nie zdominuje tego wnętrza, które ma mieć jednak nieco współczesny charakter, tylko je udekoruje. Uświetni. Na ścianie, którą widzicie tutaj po prawej stronie, pojawią się dekoracyjne lampy warsztatowe, oraz ramy obrazów 🙂
Jeszcze raz, podsumowanie, przed i po, abyście mogli już oczami wyobraźni stawiać tam mebelki, które pokażę Wam w następnym poście:) Ileż będę miała Wam samych refreszingów do pokazania:)
Niech żyje grande refreszing, niech żyją KołoWrotki!