Pokazywałam Wam ostatnio, jak w naprawdę łatwy i szybki sposób, można odmienić wygląd mebla z płyty MDF. Post spotkał się z bardzo dużym zainteresowaniem, więc dzisiaj też chcę pokazać coś lekkiego:)
I tym razem, chciałam Wam pokazać refreszing, który nie wymaga wielkich nakładów pracy, ale zdecydowanie zmieni wygląd mebla.
Chcę też coś dodać, bo już bywają chwile, że nie mam siły. Krótkie to chwile na szczęście, więcej we mnie miłości do mebli niż pokładów energii do użerania się z ludźmi. TO NIE JEST BLOG dla profesjonalistów w dziedzinie odnawiania mebli. Nie nazywam swoich prac renowacjami, nie śmiałabym. Blog nazywa się refreszing, od odświeżania, a ja refreszerka jestem. Nie poświęcam kilkudziesięciu godzin w 7 dniowym tygodniu swoich działań, po to by ktoś pisał mi, że chce się przyczepić, bo nie to słowo, nie ten kolor, a w ogóle to mam zeza. Wybaczcie Drodzy Hejterzy. Nie mam czasu dla Was. Za to mam swój charakter i szacunek do swojej pracy, będę Was gasiła niczym Maślak pożary, zanim zaczął je wzniecać swą zabójczą klatą. Po prostu nie dam sobie pluć w gębę, kiedy tyram,jak osioł, by non profit oddawać ludziom swoją wiedzę w internecie. By mogli czerpać, inspirować się i dość fajnie, budżetowo urządzić chałupę.
A dla moich Fanów, Czytelników, Popleczników- dziękuję. Dziękuję, że jesteście. Pamiętajcie zostawiać na tym cholernym facebooku kciuki w górę, napiszcie coś w komentarzu tam i tutaj na blogu również, bo bez Waszego głosu, słowa poparcia, mam wielką ochotę czasami zamknąć bloga, bo zdaje się, że moja praca to tylko poletko do uprawiania czepialskich uwag
a) speców, do których się nie próbuję nawet umywać
b) sfrustrowanych idiotów, siedzących na kanapie i karmiących swoje maluczkie ego obrażaniem czyjejś pracy.
ODZYWAJCIE SIĘ do mnie, Wasze komentarze, to znak, że jesteście. Bez tego, to nie ma sensu 🙂
A póki jeszcze ma sens, póki mam jeszcze siłę. Zobaczcie, jak komoda zyskała nieco współczesnego sznytu. Poznajcie też patent na idealne odcięcie geometrycznego wzoru.
Pomysłem na dodanie charakteru było stworzenie wzoru na dwóch dolnych szufladach. Tylko tyle i aż tyle.
Wpierw pomalowałam szuflady na biało, a później za pomocą taśmy do pakowania „uwaga, ostrożnie” zrobiłam wzór trójkątów.
Taśma świetnie spełniła swoją funkcję.
Biała farba, której użyłam to zwykła farba akrylowa:
Ale ta cudownie satynowa, matowa czarna farba to wynalazek od Oli, który przyjechał do mnie aż z Norwegii (klik).
Mega efekt. Mega WOW!
Całość wypastowałam.. Pastą tempo.
Często pytacie, czym oddać blask wysokiemu połyskowi.
Najlepiej pasta tempo i polerka właśnie.
Najlepiej pasta tempo i polerka właśnie.
Bądźcie ze mną na facebooku.
I tak mebelek prezentuje się po szybkim liftingu.
Fajnie?
I wasze ulubione przed i po 🙂
Naturalnie czeka też na Was nowe video.
Zbliżamy się do 1000 SUBSKRYBCJI:) <3 Dzięki!
Zbliżamy się do 1000 SUBSKRYBCJI:) <3 Dzięki!
Dajcie znać, czy jest moc? 🙂