W sumie mocno się zastanawiam, jak to się stało, że dopiero teraz popełniam ten wpis 🙂 W naszym mieszkaniu, właściwie nie ma nowych mebli. I nie była to jakaś krucjata wymierzona przeciwko producentom mebli, chociaż może troszkę 😉
Jak się dobrze zastanowię, to chyba rozumiem już, kiedy ta moja pasja do staroci eksplodowała.. Po pierwsze, kilkanaście lat temu, ja już te vintagowe mebelki zbierałam. Później, w czasie pierwszych studiów i przy zdobywaniu doświadczenia zawodowego w pierwszej pracy, wprowadziłam się do swojego pierwszego mieszkania. W tamtym czasie, wszystko w nim zostało zrobione na wymiar, pod igłę. Po latach, wiem, że był to dobry pomysł, bo od tamtej pory mieszkanie jest wynajmowane, i takie gotowe rozwiązanie, świetnie dla najemców się sprawdza 😉 Jednakże mi nie dawało „przyjemności” z mieszkania. To nie byłam ja, to nie był mój charakter. Kiedy postanowiłam kupić większe mieszkanie, z góry, założyłam iż już nic nie będę robiła dla kogoś, tylko dla siebie. Z początku wyremontowałam tylko kuchnię (możecie ją zobaczyć tutaj) oraz łazienkę (obiecuję pokazać w tym roku). 3 lata później, już wspólnie z Mariuszem, moim mężem, podjęliśmy się remontu pozostałej części mieszkania.
Czas, który upłynął od wprowadzki, wykorzystałam nie tylko na rozwój swojego gustu, poczucia estetyki. Czas ten to intensywny rozwój bloga i eksplozja inspiracji, bombardująca mnie z każdej strony, którą oglądałam. A także, pogłębienie się moich ciepłych uczuć do mebli retro. Wzrost mojego poczucia ekonomii oraz ekologii. Tak, uważam, że kupowanie starych rzeczy, ich ponowne wykorzystywanie, ma sens zarówno finansowy, jak i ekologiczny. Produkcja nowych „mebli”,z kartonu i okleiny, to dla mnie wielkie, śmierdzące fabryki. Nie chcę wspierać takich przedsiębiorstw. Chcę skorzystać z zaplecza rzemieślników, chcę dalej stylizować i refreszingować meble;)
Po remoncie mieszkania w 2015 roku, całe mieszkanie trzeba było wyposażyć. Oczywiście odpadła nam kuchnia, zrobiona w 2012r (niestety.. z płyty mdf właśnie). Czas było kupić nam nową sofę, stoliczek, krzesła, komodę, biurko, szafę. I tak to wszystko potoczyłam, że poza łóżkiem, i sofą, wszystko mamy używane 🙂
Zaczęłam od saloniku, więcej poczytacie tutaj>klik
To jego pierwsza odsłona, która uległa zmianie przez ten rok około 5 razy.. tak 😉 Ale po kolei zwróćcie uwagę. Stolik PRL, krzesło patyczak, także, taborety i komoda również. Gramofon- a jakże;)
Następnie wjechała nowa sofa, ale tu ma być o starych meblach, więc, jak chcecie sofę retro pooglądać, to tutaj, klik>
Ja jednak szybko się nudzę, i raptem dwa miesiące później wjechała kolejna komoda 🙂
Zobaczcie całą metamorfozę tutaj, klik.
I ona też długo miejsca nie zagrzała, przyjechała nowa, prosto z pracowni 😀 KLIK
Ale nie byłabym sobą, gdyby w saloniku, nie stała już kolejna:) Tym razem, na video, możecie zobaczyć to cacuszko:
W między czasie, stanął stół, którego jeszcze nie zdążyłam Wam pokazać, po to by z saloniku przeszedł do gabinetu, gdzie stał się biurkiem, bo biurko, które było wcześniej, już znalazło inne miejsce zamieszkania:):D
Ale tak wyglądało, kiedy z nami mieszkało- w sypialni🙂
W gabinecie mieszka więc stół, który Wam muszę pokazać, wraz ze starą szafą Haliną 🙂 Opowiadam jej uroczą historię na tym video, od 10 minuty;) I kawałek stołu też zobaczycie:
W saloniku, obok retro sofy, stanęła bardzo pojemna i przydatna szafeczka. Zobaczcie jej metamorfozę, klik.
Natomiast, jak widzicie na video powyżej, stoi ona aktualnie w gabinecie, obok stołu, czyli biurka:)
Zamiast niej, drugiego stołu, w saloniku pojawił się stoliczek kawowy i szafka w stylu chippy.
Stoliczek, więcej o nim klik.
I szafeczka chippy,klik.
O matko, gdzie dojechaliśmy? 😉
Do czwartego wydania saloniku.
A sypialnia?
Szafka powyżej, była szafką nocną,ale aktualnie mam już inną:) Ponadto do sypialkowa wjechała cudnej maści toaletka, oba meble pokażę Wam już wkrótce na blogu, a już teraz możecie je zobaczyć na video, w nowym formacie, gdzie, co wtorek zabieram Was do naszej pracowni/mieszkania <3
Sama sypialnia to też zlepek staroci,
poza łóżkiem, którego nie cierpię 😉 Poluję na fajną metalową ramę, ale nie jest to takie proste:)
Pierwsze wydanie sypialni , klik.
Piękna szafa na wysoki połysk 🙂
Wcześniej moją szafką nocną była piękna etażerka:)
Była także toaletką,klik.
Teraz mieszka już w nowym domku:)
Całkiem niedawno pokazywałam Wam kolejną odsłonę sypialni. Ale ta szafka nocna, jak widzieliście na room tourze, stoi już w salonie, a ja mam cacko inne:)
Dywany, szafa na wysoki połysk, krzesło, ramka, a nawet zasłony, to wszystkie UŻYWANE!
Aha, i jeszcze przedpokój:)
Szafka na buty (klik), patyczak, lustro, dywan.
Tak, tak, wszystko UŻYWANE:)
A to nie koniec zmian/ używanych mebli i rzeczy w domu.
Muszę Wam pokazać stół, który jest biurkiem.
Nową toaletkę, stolik nocny.
Szafkę-komodę pod tv w sypialni.
Komodę w saloniku.
Komodę w saloniku.
Nowy stół w saloniku
i kończę właśnie kolejny stoliczek- pomocnik, tamże.
I jak Wam się podoba, mieszkanie tylko ze starych mebli?
Pozwolilibyście się tak urządzić?
Widzicie w nich potencjał, charakter i klimat?
Czy jednak wolicie nowe meble?
Jeśli na pytanie nr. 2 odpowiedzieliście tak, to z pewnością spodoba Wam się cykl o Urządzaniu Wnętrz, który startuje w 2017 r. na moim kanale na YouTube 🙂 KLIK.
Ja Was ściskam!
Dodam tylko, że w mieszkaniu mamy też stare dywaniki, lampki, lampy, talerze, wazy, szkło itd., które zobaczycie na tym video:
Do zobaczenia w piątek na podsumowaniu roku 🙂
Ale się będzie działo!
Zachęcam Was też do poczytania o tym, skąd pozyskuję swoje retro mebelki, KLIK, KLIK, KLIK