Kiedy piszę ten post, miałam być na niedużym zabiegu w szpitalu, ale z powodu gila do pasa nie odbył się i męczę się z grypą w domu. Pozdrówki dla osmarkańców 🙂
Z pozytywów, bo tylko takie lubię przytaczać i się nimi otaczać, m.in. w sypialni wylądowała nowa toaletka. Historia z zakupem kilku naprawdę starych mebli (tzn. dla mnie starych, bo póki, co poruszałam się w tematyce PRL-u i poza nią nie wychodziłam), rozpoczęła się niewinnie.
Szukałam dużych komód na portalu aukcyjnym. Znalazłam duże meblościanki, wiedziałam od razu, że można je rozdzielić, tzn. zdjąć nadstawki i zostawić zacne komody z dołu 😉
Kiedy dzwoniłam do Pana sprzedającego od razu spytałam, czy nie ma innych mebli. Wspominałam Wam o tym w poście Skąd pozyskiwać meble do przeróbek? Bardzo często, ktoś kto wystawia jeden, dwa meble, ma ich znacznie więcej, a czasem nawet, tj. mnie, może się Wam przytrafić prawdziwy kwiatuszek-rarytas-biały kruk 😀
Kiedy Pan wspomniał na miejscu o innych mebelkach, w tym samym pokoju pokazał mi barek, stoliczek kawowy itp. Oczywiście zakupiłam cały komplet, bo meble stały w ogrzewanym domu i są w świetnym stanie;)
Ale w trakcie spotkania, Pan spytał, czy może interesowałyby mnie jeszcze inne meble i zabrał nas na „pięterko” 😀 I tam oto dopiero czekały prawdziwe skarby:)
W niedużym pokoju stała trzydrzwiowa szafa, toaletka i stoliczek nocny. Samą toaletką oraz stoliczek, Ci z Was, którzy mnie oglądają na YouTube , już widzieli. Szafa jest już rozłożona, ale prędzej-lub później- ją Wam pokażę 🙂
O meblach dowiedziałam się tylko tyle iż są w rodzinie od lat, że należały do Dziadków Pana Sprzedającego. Mają więc około 100 lat. Z tego, co podpowiada czarodziej gogle wnioskuję, że styl jest lub nawiązuje do mebli w stylu secesyjnym. Ale jeśli ktoś z Was ma inną, sprawdzoną wiedzę, proszę mnie poprawić 😉
Pewnie już chcecie „mademoisellkę” zobaczyć 😉
Toaletka stoi na pięknych, ośmiu, toczonych nóżkach. Wygląda trochę tak, jak gdyby szafki boczne, można było odsunąć. Między szafkami znajduje się półka-łącznik.
Ja położyłam na niej wiklinowy kosz, trzymam w nim suszarkę do włosów i szczotki, ale tak sobie domniemywam, że może stawała tutaj misa? Skąd takie obniżenie? Macie swoje hipotezy? 🙂
Jak w tytule posta- jak łączyć stare z nowym? Ja robię to naturalnie. Nie boję się tego, że retro toaletka stoi obok skrzynki, czyli półki na książki 😉
Polecam Wam bardzo dużo luzu i prób, aż poczujecie totalną swobodę aranżacyjną 😉
Na toaletce musi być miejsce na ulubione figurki hipopotama oraz jedne z perfum, którym jestem od wielu lat oddana i wierna- Alien T.Mugler’a.
A na drugiej półeczce prezent od Przyjaciółki.
Zmartwiona moimi nader częstymi wizytami w szpitalach, obdarowała bransoletką z grupą krwi.
Zmartwiona moimi nader częstymi wizytami w szpitalach, obdarowała bransoletką z grupą krwi.
A tak, toaletka prezentuje się w pełnej krasie. Powiedzcie- czyż nie jest wspaniała? Obydwie szafki są bardzo pojemne. Posiadają półki. Lustro jest właściwie w nienagannym stanie, z pięknem frezem na krawędzi. Brakuje oryginalnych zamków, ale dostałam kilka, które chyba tutaj zaadoptuję. Jestem tym mebelkiem zachwycona. Wiecie, że kocham stare graty. Moja największa miłość ciągle jest dedykowana okresowi PRL, ale coś poczułam. Do tego starszego starocia. Dziwną miętę przez skarpetki. Nie wiem, czy z szacunku, za to, że toaletka jest starsza (to najstarszy mebel, jaki mam w domu)? Czy w związku z jej latami, bo widziała więcej historii? Czy może za jej niepowtarzalność? Nie widziałam wcześniej takiej, na portalach o antykach etc.
Pojęcia nie mam, coś w sobie, dziwną magię, kiedy się spogląda w lustro.. Nie przenosi mnie w czasie, a szkoda, ale mam wrażenie, że opowiada właśnie jakąś historię…
Wkrótce pokażę Wam szafeczkę nocną, z którą toaletkę i szafę kupiłam, a także jedno zdjęcie szafy przed jej rozebraniem 😉