Meble z Wrotkarni KołoWrotki, wpierw spędzały mi sen z powiek, kiedy je tworzyłam, a teraz powtórnie, bo z braku czasu, nie mam kiedy ich obfotografować. Dziękuję Ci,Rafale, najpiękniej za pomoc!
W poprzednim poście oglądaliście gięte krzesło- klik.Dzisiaj przedstawiam Wam stół. Był to stół kuchenny, wymazany maziajami, udającymi fornir, jak wielka szafa (klik), którą oglądaliście niedawno. To ciekawa technika, a tak serio, to okrutna,bo po meblu malowało się ciemnymi farbami celem uzyskaniu wyglądu droższego gatunkowo drewna. Jaki efekt po kilkudziesięciu latach? Bejca/farba wżarta w strukturę tak, że nawet szlifierka mimośrodowa nie mogła sobie poradzić. Padło więc na kolor. Będziemy stół malować.
Zdecydowałam się na niebieski kolor, ale by mieć pewną przyczepność, poprosiłam Mariusza by stół w całości przeszlifował. Szlifowanie, z papierem o gradacji 40-60, pozwoli mebel solidnie zmatowić i zapewni lepszą przyczepność farby.
Wybrałam farbę akrylową, która powstała z mieszania niebieskiej, czarnej i szarej. Do uzyskania głębokiego, granatowego koloru.
Wybranym meblom we wrotkarni chciałam dodać „smaka”. Postawiłam więc na dekorację szuflady. Na spód trafił soczysty wzór paisley i nowy uchwyt- muszelka.
Jako, że meble trafiały do lokalu, gdzie będę zgoła inaczej eksploatowane niż w domu, ich zabezpieczenie także nie może być standardowe. Użycie lakieru do parkietu, który jest super wytrzymały, to patent mojego kolegi. Dwie warstwy i stół będzie zabezpieczony na długie lata!
Czy teraz już wiecie, jaki lakier położyć na stół ? 😉
Czy teraz już wiecie, jaki lakier położyć na stół ? 😉
Gotowi na grande finale?
stół kuchenny |
Jak Wam się podoba w takim wydaniu?
Koniecznie dajcie mi znać w komentarzach
i nie zapomnijcie wskoczyć na YOUTUBE,
bo tam nowy odcinek 🙂
bo tam nowy odcinek 🙂