Dość sporo naoglądałam się w internecie realizacji geometrycznych. Bardzo ucieszyłam się, kiedy jedna z Czytelniczek zleciła mi zrobienie komody, właśnie z wykorzystaniem geometrii 😉
To jedna z największych komód jakimi się zajmowałam. 160cm długości! W bardzo obiecującym kształcie, jak to mawiający znawcy „Z potencjałem„:) Otrzymałam akceptację na geometrię oraz kolory, które się Czytelniczce podobają (szary, turkusowy, biały i czarny).
Komoda przede wszystkim wymagała porządnego przeszlifowania i uzupełnienia największych ubytków.
A następnie zabrałam się za malowanie.
Samo wyklejanie jest dosyć istotne, i spotkałam się już z kilkoma patentami, na to stworzenie wzoru bez zacieków.
1. Używajcie niebieskiej taśmy.
Niektórzy mówią, że żółtą też można, ale zdecydowanie niebieska ma znacznie lepszą przyczepność. Jest droższa, ale wycieranie zacieków i zaczynanie od nowa jest jeszcze droższe. Kupcie więc niebieską taśmę malarską w markecie.
Niektórzy mówią, że żółtą też można, ale zdecydowanie niebieska ma znacznie lepszą przyczepność. Jest droższa, ale wycieranie zacieków i zaczynanie od nowa jest jeszcze droższe. Kupcie więc niebieską taśmę malarską w markecie.
2. Jedna ze szkół, mówi, aby po malowaniu pierwszej warstwy, kiedy farba jest jeszcze mokra, natychmiast zerwać taśmę. Odczekać aż farba wyschnie, nakleić taśmę ponownie i raz jeszcze malować. Ja korzystam z tej szkoły,choć posiada dwie wady, pierwsza to ekonomia, bo zużywamy dwukrotność potrzebnej taśmy, druga to skrupulatność. Naprawdę trzeba niezłego oka by wycyrklować, co do milimetra w tą samą linię 😉
3. Druga ze szkół, mówi aby pierwszą warstwę pomalować bardzo cienko. Ma przykryć, ale nie pokryć. Drugą nakładamy bez zrywania taśm. Dopiero po wyschnięciu zrywamy. Czasem jest konieczna i trzecia warstwa farby. Plusem jest brak konieczności ponownego naklejania taśmy, minusem- brak ekonomii samej farby.
4. Jest też szkoła, która mówi, by po naklejeniu taśmy podgrzać ją delikatnie ciepłym powietrzem, np. z suszarki, co mocniej zwiąże klej z podłożem.
4. Jest też szkoła, która mówi, by po naklejeniu taśmy podgrzać ją delikatnie ciepłym powietrzem, np. z suszarki, co mocniej zwiąże klej z podłożem.
Jakie są Wasze, sprawdzone triki?
Na blat poszły trójkąty, biały, czarny i szary 🙂
Aby front nie był zbyt nudny, dostał turkusowe trójkąciki na fronty drzwiczek 🙂 Usunęłam też wejście na kluczyk.
Półka również dostała nieco turkusu na dno,
zaś tył biel- dla kontrastu.
zaś tył biel- dla kontrastu.
Idealnie do tego turkusu wpasowała się matowa czerń,
oraz biała lamówka i skarpetki 😀
I tak prezentuje się całość 🙂
Musicie wybaczyć mi nie najcudowniejszą jakość zdjęć, ale padła mi lustrzanka i strzelałam foto telefonem 😉
Wcześniej z geometrią miałam do czynienia przy metamorfozie tej szafeczki, klik:
Oraz tą niedużą komódkę, klik:
I jak Wam się podoba?
Malowaliście już coś geometrycznego?