Miniony weekend to nieskończona liczba emocji związana z wyjazdem na największy festiwal dla twórców internetowych- SEEBLOGGERS. Jak było w Gdyni? Czy spełniły się moje oczekiwania? Czy warto?
Przede wszystkim, pierwsze emocje urosły we mnie, kiedy otrzymałam potwierdzenie udziału w tegorocznym SEEBLOGGERS. Próbowałam zostać Uczestniczką od samego początku pisania bloga (czyli od 2014 roku), a udało się dopiero teraz. Piszę to, abyście się nie zniechęcali. W byciu twórcą internetowym trzeba mieć wiele samozaparcia. Wiele wiary w siebie. I nie wolno się poddawać.
Seebloggers Gdynia
Trójmiasto darzę wielką miłością. Jako mała dziewczynka przez lata jeździłam do Gdańska z Babcią, a później, jako nastolatka, z przyjaciółką do Gdyni. Czasy się zmieniły, teraz w Gdyni pojechałam poszukać wiedzy, porozmawiać i zdobyć nowe kontakty.
Miejscem spotkania był Park Naukowo – Technologiczny, który jest świetnie zlokalizowany. W ogóle, pragnę podkreślić, iż cała organizacja zasługuje na najwyższe noty. Rewelacyjnie dobrane miejsce, z przestronnymi salami i aulą. Z bardzo dobrą obsługą gastronomiczną. Stworzona na potrzeby festiwalu aplikacja, w której na bieżąco można było nie tylko podglądać agendę, ale i wymieniać się wizytówkami, nawiązywać kontakty, czatować. Wielkie brawa dla Ani i Jakuba z bloga fashionable oraz dla pozostałych organizatorów.
Seebloggers- blogerzy, jutuberzy, instagramerzy
Festiwal twórców, jak sama nazwa mówi, to miejsce dla każdego, kto tworzy w internecie. Możecie prowadzić jeden kanał lub operować na wszystkich. Seebloggers to miejsce gdzie spotkacie blogerów, ale i jutuberów. I o tych drugich w tym roku było bardzo dużo i bardzo głośno. Spodziewałam się takiego obrotu spraw. Już od zeszłorocznej konferencji w Poznaniu twórcy trąbili głośno iż to Youtube właśnie jest przyszłością w internecie. Na panelach i wywiadach w Gdyni, tylko się w tej tezie utwierdziłam.
Youtube rządzi!
Ja Youtube pokochałam od razu. Świadczy o tym ilość filmików, które już stworzyłam, i które dalej dla Was tworzę. Oczywiście z wyjazdu na Seebloggers stworzyłam vloga. Pierwsza część tutaj:
Czemu tak dużo mówi się o Youtube? Bo spędzamy na nim coraz więcej czasu. Dlaczego tak się dzieje? Bo męczy nas telewizja i szukamy rozrywki oraz wiedzy, w określonym, krótkim, prosto przyswajalnym formacie. Ja, przez ostatnie tygodnie, również spędziłam mnóstwo czasu oglądając filmy na Youtube. Robiłam to z kilku względów. Chciałam zobaczyć nowe techniki montażu, cięć, ale także sprawdzić przy jakich formatach spędzam najwięcej czasu. I vlogi, czyli fajnie opowiedziane, codzienne historie, to format, który oglądam najczęściej. Na panelach dotyczących Youtube poruszane były bardzo różne wątki. Radzka opowiadała o tym od czego zacząć, na co zwrócić uwagę, ile czasu poświęcicie na nagranie, czy zmontowanie video. Z Red Lipstick Monster, pierwszą milionerką Youtube, przeprowadzono świetny wywiad. Dotyczący samego pomysłu, niezłomności w dążeniu do celu. Te dwie, wymienione wyżej Kobiety, to dla mnie wspaniały przykład tego, jak bardzo kobieta potrafi i powinna dążyć do realizacji się przez pasję. Miałam przyjemność osobiście złożyć im te gratulacje i nie mylicie się- to klawe babki!
Jak zacząć youtubowanie?
Na Youtube, a w sumie można to w prosty sposób odnieść do życia, funkcjonują dwa typy. Farmer i myśliwy. Farmer to taka osoba, która długo wszystko analizuje, zastanawia się, myśli, waha. A myśliwy działa bardziej spontanicznie, odważnie, szybciej. Ja wiem, że jestem myśliwym. Działam, działam, działam. I do tego samego, wybierając własną drogę i typ, Was zachęcam.
Warsztaty na Seebloggers
Facebook live. Muszę to (z)robić!
Bloger, który zarabia
Rola facebooka w blogowaniu
Marki i współprace
Hej, Hejterzy
Blog to pasja, a pasja to rozwój
Tutaj druga część video relacji: