Ten wpis jest trochę z przymrużeniem oka, a trochę na ostro. Po tylu latach pracy z i w nieruchomościach, dokładnie wiem, czego chcę, ale też czego nie chcę. Co mi się nie podoba i dlaczego? Na co na pewno się nie zgodzę, nie zdecyduję w nowym domu?
Oto moja lista rzeczy, rozwiązań, które nie idą z nami w parze. I żeby nie przeciągać, zaczynamy!
1. Dom piętrowy
Nie zgodziłabym się na niego w życiu! Po pierwsze dom piętrowy, to raczej duży dom. Większy, niż my planowaliśmy wybudować, i na jaki nas stać. Moja mama ma dom piętrowy i widzę mnóstwo mankamentów płynących z tego rozwiązania. Najważniejszy będzie dla mnie czynnik zdrowotny. Po ośmiu operacjach (w tym kolana, i dwóch kręgosłupa), każde schody to dla mnie wróg publiczny. Z biegiem lat nie jesteśmy sprawniejsi. Nasze stawy i kości nie pracują, jak u dwudziestolatka, a ja już tego doświadczam. Piętro w domu to podział życia i bieganina. Na górze zazwyczaj są sypialnie. Co to dla mnie znaczy w praktyce? Chcąc napić się wody, czy przy dziecku, przygotować butelkę mleka, muszę dygać w środku nocy po schodach. Dalej? W przypadku niemowlęcia cały majdan zabawek, i innych edukacyjnych przedmiotów muszę rozwalić w kuchni na dole i raczej, nie będzie mi się go chciało sprzątać codziennie. Na własne życzenie żyję więc w figloraju. W przypadku domu parterowego wszystko jest w zasięgu ręki, na jednej kondygnacji. Dlatego piętrowym domom powiedzieliśmy NIE.
W poprzednim wpisie możecie zobaczyć projekt naszego domu.
2. Duża działka
Kupmy sobie hektar ziemi, a później patrzmy, jak leży odłogiem i płaćmy za nią podatki. Tutaj zdania będą pewnie różne. Bardzo różne. Co to znaczy duża działka? Wypowiem się jako pośrednik. Optymalną wielkością działki budowlanej dla domu jednorodzinnego jest maksymalnie 1500 metrów kwadratowych. Działki powyżej tego metrażu, podnoszą wartość nieruchomości i nie są już tak pożądane na rynku. W praktyce życia w domu mojej mamy i z oględzin kilkuset nieruchomości w swoim życiu, uważam, iż taka działka, ok. 1200-1500m2, jest optymalna w kwestii zagospodarowania, pielęgnacji i eksploatacji, czyli korzystania z niej po prostu. Biorąc wszystkie te zmienne, wielkość naszej działki nie przekracza 1000 metrów kwadratowych, a z doświadczenia naszych przyjaciół, powiem Wam, że jej wstępne zagospodarowanie z ogrodzeniem, to koszt nowego samochodu, średniej klasy, z salonu 😉 Dużym działkom, drogim w zakupie i zagospodarowaniu, a także kuriozalnie trudnym w ewentualnej sprzedaży, powiedzieliśmy wspólne „NIE”.
W poprzednim wpisie możecie zobaczyć moje porady dotyczące wyboru działki budowlanej.