Dzisiaj przychodzę do Was z metamorfozą stołu. Ale nie tylko. Chcę się podzielić swoim doświadczeniem w lakierowaniu blatów i tym, czym najlepiej taki blat stołu zabezpieczyć. Zainteresowani? Czytajcie dalej!
Stół drewniany
Mebel przed metamorfozą prezentował się, jak wyżej. Osoba, która go zamówiła dostała już w pakiecie czyszczenie, czyli sodowanie stołu. Przyjechał gładziutki i gotowy do refreszingu.
Lakier do blatu stołu
Jakie są plusy zastosowania tego lakieru?
+ trwałość, po dwóch położonych warstwach ciężko mechanicznie uszkodzić blat stołu
+ wodoodporność
+ odporność na śćieranie
+ szybkość zabezpieczenia (lakier wysycha długo, pomiędzy warstwami trzeba odczekać dobę, ale podobnie jest w przypadku lakieru akrylowego)
Jakie są minusy zastosowanie tego lakieru?
– ciemnienie drewna, widzicie doskonale na zdjęciu powyżej, oczywiście, po wyschnięciu blat nie będzie aż tak ciemno, jak podczas nakładania preparatu, ale to zdecydowanie kilka tonów w dół
– lakier nie jest wodorozcieńczalny, wymaga specjalnych środków ostrożności w trakcie nakładania
– wymaga wywietrzenia po skończonej pracy, minimum kilka dni, do tygodnia w dobrze wentylowanym pomieszczeniu
– dla osób wrażliwych na kontakt z toksycznymi środkami wymaga położenie wierzchniej warstwy w postaci lakieru akrylowego, z przeznaczeniem do kontaktu ze środkami spożywczymi
Malowanie farbami kredowymi
Stół po metamorfozie
Malując farbami kredowymi tak nierównomierne kształty, jak te nogi, użyłam pędzla okrągłego. Przy takim pędzlu musicie się liczyć z widoczną śladów. Nie da się uzyskać idealnego efektu gładkości.
Listwę pomiędzy nogami pomalowałam na biało. Ładnie odcina drewniany blat oraz turkusowy kolor.
Co sądzicie o tej metamorfozie? A przede wszystkim, czy znaliście patent o lakierowaniu blatów, lakierem do podłóg? Może macie swoje sprawdzone sposoby i zechcecie się nimi podzielić w komentarzach? Piszcie!