Wielokrotnie pytałyście mnie, jak udało mi się ze swojej pasji zrobić pracę? Nawet na warsztatach ze stylizacji mebli, zdarzały się takie pytania: jak to osiągnęłaś? Jak udało Ci się zacząć zarabiać na pasji? Chcecie wiedzieć? Czytajcie dalej!
Znacie to powiedzenie? I co o nim myślicie? Że świetnie nadaje się tylko do wydrukowania na motywacyjny plakat, na ścianę? „Ludzie tak mówią tylko” ?
Otóż nie. Sama jestem przykładem człowieka, który dochodził, długą, pokrętną drogą do tego, co kocha. Już w pierwszym poście na blogu (klik), trochę przybliżyłam Wam swoją historię. O tym, że przejawiałam tendencje artystyczne od małego, o moich studiach, także już opowiadałam -klik.
I dzisiaj tą całą historię pragnę rozwinąć, bo już mam się na czym oprzeć, czym podzielić. I skoro, tak bardzo inspiruję Was do działania z meblami i wnętrzami,a przynajmniej tak twierdzicie, to może zainspiruję Was do zmiany w Waszym życiu?
Przede wszystkim chcę Wam donieść, jeśli jeszcze nie wiecie, że można żyć z pasji lub mniej elegancko powiedzieć, iż da się z niej zrobić pracę,pieniądze. Idąc dalej, uważam, że jest to spełnienie marzeń, by robiąc, to co się rzeczywiście kocha i poddać to monetyzacji.
Nie chcę dzisiaj rozpisywać się na temat drogi, edukacji. Skoncentruję się wyłącznie na tym, „jak z pasji zrobić pracę?”
Myśląc o pracy myślimy o pieniądzach. I słusznie. Ale nie powinny być one pierwsze na liście kiedy szukamy drogi na zarabianie ze swojej pasji. Nie zrozumcie mnie źle, finalnie o to chodzi, ale wpierw musimy sobie odpowiedzieć na pytanie
Co jest moją pasją i czy jestem w tym dobra?
Odpowiadając sobie na to pytanie nie musimy być w czymś najlepsze. Zawsze znajdzie się ktoś lepszy od Nas, w swoim własnym mniemaniu chociażby. Nie musimy być tak dobre, że już niczego nie musimy się nauczyć. Ale w odpowiedzi na to pytanie, musimy znaleźć to coś „na start”. Posiadać troszkę więcej wiedzy w danej branży niż np. nasza sąsiadka.
Wyobraźmy sobie sytuację, iż pracujecie w korporacji, a Waszą pasją jest geografia. Podróże są tym, co sprawia Wam największą frajdę i chcielibyście żyć i podróżować. A nie pracować, by móc pozwolić sobie na podróż. Wracając do pytania powyżej musicie sobie odpowiedzieć, czy posiadacie już pewne doświadczenie- np. pięć ciekawych podróży, które dają Wam wiedzę większą niż przeciętnej osobie w tym temacie? Jeśli tak, możemy przejść do punktu drugiego.
Jak zarabiać na tej pasji?
Idąc dalej przykładem księgowej, której pasją są podróże, należy sobie rozpisać na kartce, realne możliwości zarobkowania. Dla osoby kochającej podróże będzie to na przykład:
– bycie rezydentem
– pisanie artykułów do gazet/ na portale
– pisanie bloga
– prowadzenie kanału internetowego
– bycie przewodnikiem wycieczek
Która z opcji monetyzacji jest mi bliska?
W tym miejscu musicie się zastanowić. Odpowiedzieć sobie na pytanie: co sprawi Wam radość? Bo jeśli jesteście bardzo zamkniętymi osobami, prowadzenie kanału może nie być dla Was komfortowym zajęciem. Ale już pisanie artykułów, bardziej. Musicie się zastanowić, która z opcji jest dla Was realna w wykonaniu, bo posiadacie pewne podwaliny, doświadczenie lub wiedzę w tym zakresie.
Musicie zainwestować w rozwój kompetencji
Jeśli decydujecie się na bycie przewodnikiem, musicie zapewne zdobyć odpowiednią licencję i w weekendy rozczytywać się nad konkretnym regionem, w którym chcielibyście pracować. Musicie poświęcić swój czas i zaangażowanie. Tak samo, jak w normalnej pracy, w której bez zaangażowania nie ma wyników, czyli satysfakcji i pieniędzy.
Zacznijcie poznawać ludzi, którzy żyją ze swojej pasji
Nie tylko tej, która jest Waszą pasją, ale wszystkich, którzy kochają to, co robią. Z doświadczenia wiem, iż od takich ludzi bije największy entuzjazm, oni nie powiedzą „daj spokój, to niemożliwe”. Oni wskażą Ci drogę lub poradzą „jak zacząć” ten proces.
A może, na przykładzie naszej księgowej, zostaniecie np. blogerami, którzy piszą o podróżowaniu z dobrze wygospodarowanych w budżecie rodzinnym pieniędzy? I będziecie współpracować z biurami podróży i bankami ?
Na moim przykładzie
Moje główne doświadczenie zawodowe to pośrednik w nieruchomościach. I chociaż na pierwszy rzut oka niewiele ma to wspólnego z ukochaną przeze mnie aranżacją wnętrz, czy meblami użyjcie wyobraźni.
Coraz częściej proponowałam Klientom np. odkupienie lub wyniesienie mebli, aby szybciej sprzedali mieszkanie. Dzięki czemu miałam dostęp do dziesiątki egzemplarzy. I to właśnie na nich szkoliłam swój warsztat. Rozwijałam swoje umiejętności. Blog i kanał przyszły później.
Proponowałam swoim klientom pomoc w aranżacji mieszkań, dzięki czemu rozumiałam, co sprawia mi największą przyjemność i uczyłam się. Dalej się uczę. Zaczęłam szukać wspólnego mianownika, trochę na siłę i trochę na okrętkę. Ale dzięki temu mogłam ciągle swobodnie pracować, zarabiając pieniądze, aż przyszedł dzień, w którym to już ja decyduję na czym zarabiam.
Niewątpliwie wolny zawód
ułatwi Wam to przejście, czy też połączenie. Czasem też można wykorzystać inne doświadczenia, jak urlop macierzyński. Znam wiele osób, które uczyniły ze swojej pasji pracę, pracując na pełen etat (z wieloma nadgodzinami), posiadających rodzinę, męża, dzieci.
U mnie,co może się wydać dramatyczne, ale punktem zwrotnym w karierze zawodowej, czy decyzja o rozpoczęciu blogowania, przyszła wraz z powtórnym złamaniem kręgosłupa i częściowym paraliżem. Po prostu musiałam mieć powód, by funkcjonować w miarę normalnie. Zaczęłam więc pisać !
Z rozwojem bloga przyszły współprace. To one pozwalają mi nie tylko na zdobywanie samych pieniędzy, ale przede wszystkim rozwój. Zakup lepszego sprzętu, kursy, czy swego czasu, wynajmowanie pracowni itd.
Wraz z pracownią mogłam rozwinąć tutoriale, meble robione dla kogoś, czy chociażby warsztaty. Dokładnie ten sam mechanizm działa na Youtube. I chociaż ten kanał dopiero rozwijam i potrzebuję jeszcze go dopieścić, już dzisiaj stanowi przyzwoitą część mojego dochodu.
Kiedy znajdziesz wspólny mianownik
Nie wolno się poddawać! Pierwszy rok pisania bloga był dla mnie absolutnie czasem inwestycji. Tzn. nie zarabiałam pieniędzy. Ale nauczyłam się blogowania- będzie o tym oddzielny wpis, rozwijałam i rozwijam dalej swój warsztat. Ciągle się czegoś uczę. Mam pomysły na nowe projekty, które są komercyjne,więc pozwolą mi robić to, co kocham i zarabiać na tym pieniądze. Gdybym jednak od początku koncentrowała się wyłącznie na kasie,nie doszłabym do miejsca, w którym jestem teraz. Podobnie będzie z księgową, która zechce zostać rezydentem, czy vlogerem. Determinacja, cierpliwość i pokora to słowa klucz, do tej mieszanki. jaką jest pasjopraca.
Jeśli więc posiadacie ową pasję, musicie po prostu spróbować odpowiedzieć sobie na pytanie, jak uczynić z niej biznes- bloga, sklep, usługę, która pozwoli Wam się realizować i zarabiać. Dobrze jest przygotować sobie pewne oszczędności, które pozwolą Wam nie tak mocno koncentrować się na zarabianiu na pasji od pierwszego dnia. To jest możliwe, ale wymaga bardzo dobrego planu marketingowego. Z praktyki wiem, że zazwyczaj pojawia się pomysł i nieprzemożna chęć jego realizacji. Z planami i projektowaniem budżetu, bywa trudniej. Pewne zaplecze finansowe powinno Wam pozwolić się odciąć nieco od tej presji „nie mam z czego zapłacić rachunków w kolejnym miesiącu”. Kiedy przestanie koncentrować się wyłącznie na pieniądzach Wasza głowa w końcu wybuchnie kreatywnością. Pojawią się w niej pomysły, które wcześniej wydawałyby się Wam „kosmiczne” i wykonacie ten pierwszy krok!
Mam nadzieję, iż troszkę zbliżyłam Wam możliwości, na własnym przykładzie i księgowej podróżniczki, że naprawdę wszystko jest możliwe ! O samym blogowaniu poczytacie niebawem w następnym lifestylowym poście. W tej życiowej sekcji na blogu chcę Was motywować i dzielić się swoim doświadczeniem.
Z niecierpliwością czekam też na Wasze pytania ! Piszcie mi w komentarzach o swoich historiach, pytajcie, dzielmy się doświadczeniem <3