Zbliżający się koniec roku to czas różnych podsumowań. I ja dzisiaj sobie pozwolę na kilka. Ten rok był dla nas wyjątkowy, pod wieloma względami, a kolejny zapowiada się równie ciekawie!
ROZPOCZĘCIE BUDOWY DOMU
W listopadzie 2017 roku rozpoczęliśmy publikacje wpisów dotyczących budowy domu. Pierwszym z nich był ten o płycie fundamentowej i ogrzewaniu elektrycznym. Wiem, jak bardzo interesuje Was temat kosztów tego ogrzewania, ale jesteśmy w środku sezonu grzewczego. Musicie dać nam jeszcze trochę czasu, by przedstawione przez nas informacje były rzetelne. Najpóźniej wiosną 2019 roku przedstawimy Wam, na podstawie rachunków, ile wyniosły koszty ogrzewania elektrycznego.
Tak naprawdę, płyta została „wylana” pod koniec sierpnia, w listopadzie przystąpiono już do wznoszenia konstrukcji, co było dla nas dość emocjonującym przeżyciem i wyglądało bardzo spektakularnie!
Pompy tym wydarzeniom dodawał fakt, iż byłam w ciąży z Heleną. Na naszych oczach rósł mój brzuch oraz nasz przyszły domek.
Projekt naszego domu do 100m2 wzbudził bardzo dużo emocji. Część z Czytelników pisała, że jest za mały, część, że idealny. Dzisiaj, po kilku miesiącach życia w małym domu, możemy powiedzieć szczerze, że nie wykorzystujemy jego całkowitego potencjału.
Na etapie wznoszenia konstrukcji dzieliliśmy się z Wami etapami budowy oraz projektami, pomysłami na wykończenie domu w środku. Zabawnie wracać jest teraz do tych postów, na przykład o pokoju Heleny, bo koncepcje zmieniły się już kilkakrotnie, a dodatkowo, Helena dalej mieszka w naszej sypialni 🙂
WYKOŃCZENIE DOMU
Prace w środku rozpoczęły się w styczniu, tego roku. Aby fachowcy mogli przystąpić do położenia gładzi, płyta fundamentowa przez trzy tygodnie ogrzewała cały budynek.
Kiedy oglądam teraz zdjęcia z tego etapu, widzę, że decyzja o dużych oknach w salonie była najlepszą z możliwych! Jestem też bardzo zadowolona z decyzji, o ilości gniazd, które umożliwiają nam aż trzy ustawienia mebli w tej części domu!
Wykończenie domu trwało dłużej niż jego budowa, a właściwie wzniesienie. Napotkaliśmy kilka trudności, jak chociażby współpraca z glazurnikiem. Finalnie, udało nam się zakończyć prace wewnątrz, w czerwcu tego roku.
POWIĘKSZENIE RODZINY
W tak zwanym międzyczasie, na świecie pojawiła się nasza córeczka, Helenka. Przyznam, że sama się sobie dziwię, jak udało mi się z brzuchem, dopilnować wszystkich etapów powstania i wykończenia domu. Dokładnie na tydzień przed terminem porodu rozpoczęły się prace wykończeniowe- zaczęliśmy od łazienki.
PRACE W ŚRODKU
Nie wiem, czy potrafiłabym wybrać pomieszczenie, którego wykończenie sprawiło nam najwięcej radości. W tamtym czasie, chcąc przeprowadzić się na swoje, skoncentrowałam się na prawidłowym wykończeniu pomieszczeń, umożliwiających nam korzystanie z domu.
I tak, przez kilka tygodni po wprowadzeniu się, nie mieliśmy: uchwytów w kuchni, domofonu, wszystkich włączników, drzwi wewnętrznych. Te ostatnie spędzały nam sen z powiek, bo opóźnienie w ich wykonaniu i montażu wyniosło prawie trzy miesiące.
PRACE NA DZIAŁCE
Ta część prac zaskoczyła nas najbardziej. Mam na myśli koszty i czas, niezbędne do uzyskania prostego terenu, obsadzanie tujami oraz trawą.
Trawa z rolki była najdroższym elementem tych prac, ale jednocześnie całkowicie odmieniła wygląd domu. Nie tylko na zewnątrz. Oglądanie trawy przez okno, stało się rutyną mojego dnia i wielką radością.
Same prace dotyczące terenu, rozpoczęło jego ogrodzenia. I przyznam, że na tym mieliśmy poprzestać. Na ogrodzeniu, bramie i furtce. Bez elektryki. Ale! Wspólnymi siłami, z pomocą rodziną, zakończyliśmy wszystkie prace, nawet te planowane na rok 2019 🙂 Na działce stanął nawet budynek gospodarczy, który w praktyce, okazał się absolutnie niezbędny.
Czy to wszystko, co planujemy na terenie naszej działki? Nie, o planach porozmawiamy z Wami już wkrótce.
PODSUMOWANIE
Reasumując, ten rok to dla nas oczywiście powiększenie rodziny. Pojawienie się Heleny na świecie jest spełnieniem naszych marzeń. Dom nigdy nie był naszym celem, samym w sobie. Można powiedzieć, że to stało się przy okazji.
Ogromnie się cieszę, że w tym roku udało nam się powitać Helenkę na świecie oraz:
- wykończyć dom w środku, w całości (pozostało kilka elementów, o których opowiem wkrótce)
- umeblować dom, bez mała, w całości retro meblami, w tym wstawić stół po Dziadkach (ps. nasz salon pojawił się w Dzień dobry TVN! i to prawdopodobnie, nie ostatnia ich wizyta u nas)
- wyposażyć dom w całości, w tym urządzić bardzo wygodne pomieszczenie gospodarcze
- zrealizować kilka refreszingów mebli, poza stołem po Dziadkach, odnowiłam biurko do gabinetu
- ogrodzić teren, wstawić bramę z napędem oraz furtkę
- wykonać wszystkie prace brukarskie
- wyrównać teren, obsadzić go tujami oraz położyć trawę z rolki
Cieszę się też, że te pracy nie kosztowały nas rozwodu, czy konieczności całkowitej rezygnacji z np. wyjazdów. W tym roku udało nam się pojechać dwukrotnie na Mazury, pierwszy raz w życiu odwiedzić Podlasie oraz wyjechać na kilka dni do Niemiec.
Piszę o tym, by podkreślić, że wybudowanie niewielkiego domu, pozwala na normalne funkcjonowanie. W rok, zrobiliśmy i osiągnęliśmy wiele! Jeśli stoicie przed decyzją o kupnie działki, czy budowie domu, mierzcie siły na zamiary.
Naszym, subiektywnym zdaniem. Nie warto budować wielkich willi, na zaś, na przyszłość, żeby się pokazać. Później trzeba rezygnować z wakacji, czy innych przyjemności. No, ale właśnie, czy trzeba?
Z tym pytaniem, kończymy ten rok! Dla nas był niewątpliwie udany. Planami na rok 2019 podzielimy się już za kilka dni. A Wam, życzymy pojutrze szampańskiej zabawy i wszystkiego dobrego w nadchodzącym Nowym Roku!
My zdecydowanie czekamy na wiosnę i ruszamy z kolejnymi pracami !