Dokładnie z początkiem lutego pokazałam Wam pierwsze przemeblowanie w naszym domu. Czy zdziwicie się, jeśli powiem Wam, że salon przeszedł kolejną metamorfozę?
ZMIANA ARANŻACJI SALONU
Ten, kto mnie zna, wie, że niczego na świecie nie kocham tak, jak zmian! Zmiany są tym, co mnie napędza, co sprawia, że czuję, że żyję. Dlatego, projektując dom, wspólnie z Panią Architekt, stworzyłyśmy aż trzy praktyczne i ustawne aranżacje salonu.
W szczególności zależało mi na możliwości przemeblowań. Nie tylko z uwagi na moją miłość do częstych zmian we wnętrzach. Musicie pamiętać, że bardzo często, nawet wspaniały projekt, w praktyce się nie sprawdza. To znaczy wygląda obłędnie na wizualizacji, pasują do niego nasze wymarzone meble, na zdjęciach wygląda zjawiskowo, ale.. Ale! W praktyce okazuje się nie wygodny. U nas dokładnie tak było!
PROJEKT SALONU NUMER JEDEN
Pierwsza wersja, nazwana Wygodnym Salonem, nie do końca nam się sprawdzała. Dużo wolnej przestrzeni pomiędzy retro sofą a komodą (bez telewizora), wykorzystywaliśmy właściwie tylko na huśtawkę dla Heleny.
Było kilka niewątpliwych atutów tego ustawienia. Dużo przestrzeni w tym miejscu pozwoliło nam na wygodne postawienie choinki, czy położenie maty edukacyjnej, kiedy Helena uczyła się obracać i siadać.
Niestety, to ustawienie, wymuszało ustawienie stołu po Dziadkach prostopadle względem niebieskiej kuchni. Wiązało się to z notorycznym obchodzeniem stołu.
Może za kilka lat, kiedy Helena nie będzie raczkująco-chodzącym szkrabem, będzie to dla nas wygodne rozwiązanie. Dzisiaj, cieszę się, że mogliśmy przejść do ustawienia numer dwa.
DRUGI PROJEKT SALONU
Druga wersja (poniżej), nazwana po amerykańsku, to ustawienie dużo przytulniejsze. Każda ze stref jest wyraźna i dzieli powierzchnię salonu na : strefę relaksu i strefę jadalnianą.
To ustawienie bardzo się Wam spodobało. Na naszym instagramie zasypaliście nas wiadomościami, że teraz salon prezentuje się przytulniej!
Zyskaliśmy coś więcej niż przytulność! Takie ustawienie kanapy bardzo sprzyja relaksowi. W ciągu dnia, pozwalam sobie na tzw. „10 minut do góry brzuchem” i na leżąco, podziwiam widok z obu okien- okna fiks i tarasowego. Wspaniale się tutaj odpoczywa!
Stół ma teraz swoje miejsce. Nie trzeba go obchodzić. Można do niego wygodnie przysiąść i odejść. Przez całą zimę pod stołem oraz pod sofą znajdowały się dywany, dzięki czemu strefy były jeszcze wyraźniej zaznaczone.
NOWA ARANŻACJA SALONU
Pewnie chcecie zapytać, co ja znowu zmieniłam? Niewiele, względem zdjęcia powyżej. Na szczególną uwagę zasługuje kącik kawowy- ten z fotelem. To miejsce, gdzie można przysiąść z filiżanką kawy, oprzeć nogi na stoliku kawowym (tak, u nas w domu robi się takie rzeczy) i złapać kilka chwil dla siebie. A co zmieniłam poza tym?
A więc po kolei:
- na okres wiosenno letni pozbyłam się dywanów
- sprzedaliśmy dużą komodę i biblioteczkę z kompletu BILEA
- w miejsce dużej komody pojawił się kącik kawowy
- na granatowej ścianie powstała galeria
- w miejsce biblioteczki wjechał duży bufet z kompletu Tatra Nabytok
Pojawiło się kilka nowych detali. Oczywiście dekoracje w oknach, które szczegółowo omówię z Wami już w kolejnym wpisie!
Na granatowej ścianie buduje się moja upragniona galeria. Są tutaj dwa obrazy, patera „Przyjaźń” z Włocławka i stary, radziecki jeszcze, zegar. Jak Wam się podoba ta część dekoracji?
Na przeciwległej ścianie znalazły się dwa, wiklinowe kwietniki, dekoracja z domu mojej cioci (liść-wachlarz) i obraz wykonany techniką intarsji, przedstawiający Japońską kobietę. Ten ostatni element to prezent od mojej Babci.
Zobaczcie sami salon w nowej aranżacji i nowymi retro meblami:
Jak Wam się podoba? Która wersja bardziej przypadła Wam do gustu? Piszcie!
Ps. Ja przyznam się, że kolejno, każde przemeblowanie pozwala mi odkryć tą przestrzeń na nowo. Szczególnie cenię sobie możliwość zmian w ustawieniu mebli i nowych aranżacji.
PODSUMOWANIE ELEMENTÓW WYKOŃCZENIA I DEKORACJI
LISTWY PRZYPODŁOGOWE: BARLINEK, MODEL P92