Paulinę, moją imienniczkę, poznałam w sieci już jakiś czas temu. Jeśli dobrze sięgam pamięcią, podczas akcji #babski refreszing. To w naszej grupie na facebooku jest najcudowniejsze- poznawanie tak zdolnych Kobiet! To, co bohaterka dzisiejszego wpisu wyrabia z meblami przechodzi najśmielsze oczekiwania! Nie dziwne, że na mebel z jej pracowni czeka się minimum dwa miesiące!
MAMA CZWÓRKI SYNÓW
Kiedy przeczytałam, że Paulina jest mamą czwórki chłopaków, prawie spadłam z krzesła! Sami marzymy z Mariuszem o licznym potomstwie, ale dziś wiem tylko, jakie to trudne prowadzić działalność z jednym dzieckiem. A z czwórką?
W tym miejscu czapki z głów dla tej Pani, bo to raptem preludium jej życiorysu! Bohaterka dzisiejszego wpisu ukończyła Liceum Plastyczne im. A. Kenara w Zakopanem, na profilu snycerza. Zanim wpiszecie w Google, wyręczę- w skrócie jest to sztuka rzeźbienia w drewnie.
STUDIA
Paulina wykonała kilka rzeźb w drewnie, w lipie. Mieszkała w Zakopanem przez pięć lat. Kolejno skończyła studia, na poziomie magistra, na kierunku historia, na Uniwersytecie Jagielońskim. Podczas tych studiów na świat przyszedł jej pierwszy syn, Maksymilian.
Po ukończeniu studiów zrobiła tzw. podyplomówkę z muzealnictwa. Również na Uniwersytecie Jagielońskim. W tym czasie pracowała wciąć na etacie, jako pomoc nauczyciela w przedszkolu.
Gdy na świat przyszedł jej drugiej syn, Ja, została zwolniona z pracy i uznała- CZAS NA ZMIANY! Czas na zrobienie tego, co lubi. Historia Pauliny, podobnie, jak historia Kasi z pracowni Meblove Kreacje, powinna Was zainspirować. Autorka również postarała się o uzyskanie dotacji.
PIERWSZA PRACOWNIA Z DOTACJI
Otrzymała wyjątkowy grant w wysokości czterdziestu tysięcy złotych! Chętnych na taką dotację było aż 70 osób z południowej Polski, Paulina była na 17 miejscu i otworzyła pracownię decoupage.
Wówczas, Paulina, nie wiedziała jeszcze o istnieniu farb kredowych. Malowała farbami akrylowymi, ale to nie było to! Kiedy znalazła w sieci informację o farbach Annie Sloan, zamówiła je i tak zaczęła się jej przygoda.
Bohaterka musiała ją przerwać nagle z uwagi na urodzenie trzeciego synka, Kajtusia. Była to świadoma przerwa, bo zawsze marzyła o czwórce dzieci! W czasie przerwy Paulina postanowiła wszystko zmienić, radykalnie!
REBRANDING
Od pracowni decoupage przeszła do obecnej formy swojej działalności czyli marki Loveredesign. Zaopatrzyła się w stertę mebli i wszystkie, możliwe kolory z palety Annie Sloan. W tak zwanym między czasie, przeprowadziła się z rodziną do własnego domu, którego powierzchnia użytkowa wynosi aż 350 metrów. Ma miejsce na swoją pracownię, magazyn na meble.
Aktualnie, jej warsztat, to jedyne miejsce w południowej Polsce, gdzie można oddać mebel profesjonalnej stylizacji. Paulina nie narzeka na brak pracy. Jej klienci pochodzą z całego kraju!
DODATKOWE DZIAŁANIA
Poza pracownią i zamówienia indywidualnymi, Paulina prowadzi także warsztaty. Grupowe i indywidualne. Dwa lata temu urodziła czwartego syna, Tymka (!) i, jak sama przyznaje, ma sporo do ogarnięcia.
Czwórka dzieci, które są, niczym huragan, pracownia to sporo obowiązków, ale nie narzeka. Mało tego, planuje rozpocząć kolejne studia ! Interesuje ją kierunek: antropologia sądowa. To jej pasja, której mówi, że raczej w tym życiu nie zrealizuje. Chociaż w chwilach, w których nie maluje mebli, oddaje się literaturze z tego kierunku: techniki profilowania, techniki kryminalne.
WYJĄTKOWA ZDOLNOŚĆ
Myśleliście, że to koniec niespodzianek? Skądże znowu! Paulina ma wyjątkową zdolność. Dotyka ona jednej na dwanaście tysięcy osób. Ciekawi? To wskakujcie na jej stronę i czytajcie! PS. ja również posiadam ten dar 🙂
MEBLE LOVEREDESIGN
To teraz czas na zapoznanie się z wyjątkowymi pracami, wyjątkowej Pauliny. Oglądajcie: