Nasza kuchnia, a właściwie jej kolor, wzbudziły chyba najwięcej sensacji ze wszystkich projektów dotyczących domu. Dzisiaj przychodzę do Was z najbardziej realistycznymi zdjęciami, na jakie sobie mogłam pozwolić. Jak nasza kuchnia wygląda naprawdę? Na codzień? Co się sprawdziło?
Sam projekt kuchni bardzo nam odpowiada. Dużo szuflad, otwarte półki, brak wyspy. To tylko z moich topów jeśli chodzi o zastosowane tutaj rozwiązania. Kolor kuchni różni się od tego z wizualizacji. W trakcie montażu zrozumiałam, że mogliśmy wybrać jeszcze dwa tony ciemniejsze fronty. Nie miałam pojęcia, jak wiele światła będzie wpadało tutaj z okna i drzwi tarasowych.
Suma summarum, nasza granatowa kuchnia jest moją wymarzoną, chociaż ja wcale nie lubię gotować i ma wiele wad 🙂 Opowiem Wam dzisiaj o jej organizacji, o rozwiązaniach, które się sprawdziły i takich, które nie będą dla każdego.
JAK KUCHNIA WYGLĄDA NA CODZIEŃ?
ORGANIZACJA KUCHNI
Pod koszykiem dowodzenia, w pierwszej szufladzie są między innymi sztućce. A poza nimi wiele niezbędnych do życia akcesoriów, jak: (TAK WIEM, SĄ WIDOCZNE NA ZDJĘCIU OKRUSZKI)
- gumki recepturki
- dwie wyciskarki do czosnku – chociaż nie używamy nawet jednej
- klej
- nożyczki
- podkładki filcowe
- dezaktywowana karta maestro
- recepty
- notes
- pomadka
- rachunki
CO SPRAWDZA SIĘ W KUCHNI?
- półki- to nie jest rozwiązanie dla minimalistów, ale ja minimalistką nie jestem
- bardo duża liczba szuflad- najłatwiej utrzymać porządek i organizację właśnie w szufladach, projektując kuchnię, zrezygnujcie ze zwykłych szafek, czy półek na koszt szuflad!
- szafki narożne z koszami i systemem nerki- super rozwiązanie dla tej części kuchni; w naszej poprzedniej nieruchomości mieliśmy zwykłą szafkę narożną i do dziś pamiętam wyciąganie sterty garów, by znaleźć patelnię do smażenia naleśników
- duży zlew- to był mój priorytet, z uwagi na Helenkę i bardzo dobrze nam się sprawdza
- ociekacze dopasowane do zlewu- to oczywiście IKEA i jest to rewelacyjne rozwiązanie
- bateria z wyciąganą wylewką- kto miał raz, nie zdecyduje się na inną
- szafki umiejscowione wysoko. otwierane do góry, nie na bok- bardzo praktyczne rozwiązanie
- szuflada pod zlewem zamiast szafki- świetne rozwiązanie, do dziś zastanawiam się, czemu wcześniej projektowane tutaj zwykłe szafki?!
- fronty- i chociaż nie zamieniłabym ich na nic innego, z pewnością zauważyliście liczne odciski, kropki kurzu, a nawet rysę na jednym- to cena, jaką płaci się za wymarzony kolor, w technologii frontów malowanych i lakierowanych
- czarne sprzęty w wysokiej zabudowie- na nich dopiero jest serial kryminalny odcisków moich i Mariusza! Granatowe fronty mogą się schować
- zlew przy oknie- brakuje mi miejsca do przechowywania chociażby detergentów, nie wszystko praktycznie jest trzymać w szufladzie pod zlewem; okno tuż przy zlewie wymusza postawienie tych środków na nim, i oczywiście częste mycia okna, które non stop będzie w kroplach wody