Szafka-Grażyna była wcześniej barkiem/stolikiem pod TV. Najpewniej, nie na 100%, może ktoś taki mebel posiadał i podważy przekazane mi przez poprzednią właścicielkę informacje?
A może to nie ma znaczenia, bo mebel jest tym, jaką pełni dla nas funkcję. Szafka kupiona na lokalnym serwisie za całe 40zł. I nawet nie w tym rzecz iż ja barku nie chciałam posiadać, ale od pierwszego wejrzenia widziałam dla Grażki nową funkcję- bieliźniarki. Szafka budziła sporo kontrowersji, głównie za sprawą ciemnego lakieru, który jak wiadomo żadnej farby nie chłonie i żadnego narzędzia się nie boi.
Przy tym meblu usłyszałam od Mamy po raz tysiąc ósmy :”Dziecko po co Ci to?” W sumie idąc tym tokiem myślenia zamiast 40zł (plus materiały) mogłam wydać 400zł i zakupić zwykłą szafkę/bieliźniarkę w sieciówce. Najlepiej ze sklejki, by po 2-3 latach musieć ją wyrzucić i..Co to to, to nie. Jest piękne drewno, tylko ten szatański lakier! Ale ja się niczego nie boję. Poza tym stylizacja mebli, malowanie mebli to moja pasja. Kocham to robić! Uważam, że meble z okresu PRL to wspaniała baza do pracy we współczesnych wnętrzach.
Do refreszingu tego mebelka potrzebowałam:
- zmywacz farb i lakierów
- szlifierka
- podkład do drewna, primer (grunt)
- farba akrylowa do drewna
- wałek średni do dużych powierzchni
EDIT: Dzisiaj wiem, że nie musiałam szafki szlifować, aby zmienić jej kolor. Ale te kilka lat temu sromotnie ją potraktowałam szlifierką właśnie. Wystarczyłby wspomniany grunt/primer do drewna i farba właściwa 😉
Krok 1. Opisywany już wcześniej tutaj zmywacz farb i lakierów w tym wypadku celująco uporał się z warstwą błyszczącego lakieru. Zmywacz nakładałam kilkakrotnie- należy jednak uważać aby nie wsiąknął za bardzo w drewno i nie uszkodził go. Lepiej zdjąć zmywaczem o jedną warstwę za mało.
Krok 2. Szlifierka + papier gruboziarnisty na początek, elegancko pozbylibyśmy się ciemnego lakieru doprowadzając Grażkę do stanu niemalże surowizny.
Krok 3. Farba- ponieważ poprzednia bejca nie została zdjęta dokładnie- widać przebarwienia, zdecydowałam się na pierwszą białą warstwę. Wynikało to również z faktu iż chciałam następnie położyć dosyć intensywny kolor. Primer do drewna, lub grunt do drewna, czy też podkład do drewna to fantastyczny wynalazek, który odcina nas od tego, co na meblu się znajduje i umożliwia malowanie. Jeśli nie mamy primera, możemy użyć po prostu białej farby akrylowej do drewna. Uwaga! Jeśli mebel ma grubą warstwę błyszczącego lakieru, lub jest bardzo ciemny sprawdzi się tylko wspomniany primer do drewna. Poza funkcją odcinania, ma on właściwości zwiększania przyczepności warstwy farby właściwej.
Krok 4. Pierwsza warstwa farby za nami. Tu uzyskujemy efekt nieznośnego przedszkolaka, który dostał pisak do ręki:)
Spokojnie druga warstwa jak widać rozwiązuje sprawę. Wówczas pomalował mebel pędzlem, dzisiaj zrobiłabym to wałkiem, bez dwóch zdań 😉
A więc po skończonej pracy Grażyna została przyjaciółką szafy Haliny ( o której poczytacie tutaj). Obecnie pełni funkcję bieliźniarki-wnętrze oraz toaletki-blat. Lustro nad nią jest ze śmietnika. Odnowione rzecz jasna.
Malowanie farbami akrylowymi należy do bardzo przyjemnych, relaksacyjnych wręcz czynności. Dzisiaj te farby są świetnie kryjące i jeśli tylko chcecie nadać meblu kolor lub go zmienić, nie musicie zdzierać poprzedniego koloru do zera. Oczywiście możecie też użyć farb kredowych, które poznałam i polubiłam. Czołem!