- lodówka otwiera się na prawą stronę, a więc otwierałaby się na kuchenkę, zupełnie bez sensu
- traciłabym już, z już i tak nie dużej kuchni, miejsce do przechowywania, usuwając szafkę wiszącą
- traciłam potencjalne miejsce po pralce…
Wymagało to usunięcia kawałka ściany, całkowitej przebudowy szafki rogowej. Na gifie, w prawej części, widać białą ściankę i po usunięciu z zaciągniętą zaprawą:
Przyjemnie jest wpaść pracy do tego kolorowego saloniku, wstawić wodę na herbatę, usiąść na kanapie i popatrzeć za okno. Miasto dalej się porusza, a ja już jestem w trybie „stand by” 🙂
Najbardziej zależało mi na zachowaniu równowagi pomiędzy kolorem i obecnością drewna. Podłoga jest drewniana, nogi właściwie wszystkich mebli są drewniane (poza różowym krzesełkiem). Daje to poczucie spójności. Jestem bardzo zadowolona z tego efektu.
To widok z takiego drugiego, małego przedpokoju, który prowadzi do dwóch sypialek i łazienki. W lewej części zdjęcia widzicie drzwi wejściowe. Granatowe. Cały przedpokój pokażę Wam, jak tylko skończymy budować tam szafę. Pod stołem znajduje się drugi z kupionych, wełnianych dywanów. Ma dwa funkcje: dekoracyjną i praktyczną, przesuwam sobie dzięki nimi stół bez żadnego wysiłku fizycznego.